Share Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
#1PisanieGabinet Dowódcy   Gabinet Dowódcy EmptyPon Cze 12, 2017 10:51 pm


Crystal Empire
Crystal Empire
Administracja
Head admin
Join date : 24/04/2017
Liczba postów : 528
Miejsce, w którym, praktyczni zawsze można spotkać dowódcę Rycerzy Zodiaku. Na wielkim biurko, prawie zawsze ozdobione sporą ilością papierów, zza której ciężko dostrzec tego, który się nimi zajmuje. Lampka oraz figurka konia, stojąca nieopodal pamiętają czasy pierwszego Dowódcy Rycerzy Zodiaku. Całe pomieszczenie stylizowane na vintage. Wchodząc doń, da się wyczuć dość przyjemną aurę, która daje poczucie powrotu do przeszłości.


Ostatnio zmieniony przez Crystal Empire dnia Pon Kwi 01, 2024 7:10 pm, w całości zmieniany 2 razy
#2PisanieRe: Gabinet Dowódcy   Gabinet Dowódcy EmptyPon Lis 27, 2017 9:04 pm


Havnouxihr
Havnouxihr
Postać Niezależna
Skąd : Nexero
Join date : 13/08/2017
Liczba postów : 5
Siedziałem w swoim gabinecie, przeglądając informacje otrzymane od mieszkańców odnoszące się do naznaczonego, który to zawitał do Larnwick, kiedy poczułem energię nowego Rycerza Zodiaku, sakiki oraz...
-Pride, podła szujo. Czego tutaj chcesz?-warknąłem, a mój ogon niespokojnie poruszał się na prawo oraz lewo.-Gadzie...mieliśmy umowę...-warknąłem.-Skoro tak się sprawy mają...-wstałem.
Wszystko potem, jakoś tak działo się bardzo szybko. Odczułem, jak coś przez moją głowę silny puls przenika wywołując ból.
-Belial...-wodziłem oczami po pomieszczeniu.-...Pride ty bydlaku...niech ja cię tylko dorwę! Niech ja cię dorwę!-zwaliłem ręką wszystko to, co znajdowało się na blacie stołu.-A tamta dwójka?! A Avenath?!-próbowałem się skupić, aby zorientować się w sytuacji.
Energia Avenatha była taka słaba, ledwo wyczuwalna, tamtej dwójki zaś dość silna. Potem energia Pride zniknęła i jeszcze kogoś, kto tam był. Nie wiedziałem jednak kto. Zapewne jakaś zwykła, osoba, która znalazła się o złym miejscu i czasie. Raczej tej osoby nie zabił, więc pewnie ją zabrał. Mogłem tylko gdybać. Energia Pino też była słaba, ale pulsowała. Zatem coś jeszcze się tam musiało wydarzyć. Spróbowałem przeniknąć do umysłu Pino, aby zobaczyć, co się zadziało. Jako dowódca Rycerzy Zodiaku miałem ten przywilej, który pozwalał mi zjednać się z Boskim Opiekunem i Pino nie musiał zawsze o tym wiedzieć. Akurat trafiłem na moment, kiedy sowa wykrzykiwała do nowych Rycerzy, że to wszystko ich wina, że to oni są mordercami. Słysząc to zacząłem uderzać o blat stołu tak mocno, że zostało na nim wgniecenie.
Przestałem męczyć Pino, który i tak był w rozsypce.
-Co za banda idiotów! Kretynów i imbecylów! Jak mogli do czegoś takiego dopuścić?!-w końcu uderzyłem tak mocno w stół, że ten złamał się na dwie części.-Mam ochotę zajebać was własnoręcznie!-krzyknąłem im w myślach.-Co wy sobie wyobrażacie?! Nie tak zachowują się Rycerze Zodiaku! Nie macie prawa się nimi nazywać!  Klejnoty musiały się pomylić! Nie wierzę, że takie dwa bezmózgi zostały Rycerzami Zodiaku! Po prostu w to nie wierzę! Nie chcę was widzieć w Siedzibie Rycerzy Zodiaku! W ogóle was nie chcę widzieć!-nie przestawałem krzyczeć do nich w głowie.-Wiecie co jest najlepsze teraz? Idźcie i zniknijcie z tego świata i zróbcie mu przysługę, a przy okazji mnie, Pino i Avenathowi i w ogóle nam wszystkim!-wrzasnąłem im ostatni raz.
Przekazałem im myśli w taki sposób, żeby tylko Erestor oraz Kalliope słyszeli to, co mówiłem. Avenathowi w inny sposób przekażę informacje o tym, co się stało.
Podszedłem do okna. Widziałem jak Pino wraca, pradopodobnie do Boskiego Świata. Zatem, zostawił nas. Chociaż, w zaistniałej sytuacji to się wcale nie dziwię. Mam nadzieję, że to ptaszysko wróci, bo jest nam potrzebne.
-...-spojrzałem ukradkiem za siebie, widząc postać stojącą w cieniu.-Złamali prawo.  Nie ważne, że zostali wybrani na Rycerzy Zodiaku. Prawo to prawo. Nie będę ci wchodzić w drogę.-przeniosłem wzrok na świat za oknem.-Rób, co uważasz za słuszne.-słyszałem tylko szelest i wiedziałem, że jestem już sam w gabinecie.
Dostrzegłem przez okno Black Star. Biedna, spóźniła się. Jednak, mimo, że była wkurzającym stworzeniem, Avenath dobrze ją wychował. Nasz wzrok się spotkał. Skinąłem jej głową, a ona wiedziała, że nie ma już po co do mnie przychodzić.
Wolałem, żeby poszła do Avenatha, bardziej potrzebował jej towarzystwa niż ja.
Natomiast ja, musiałem teraz posprzątać ten pierdolnik, jaki zrobiłem. A stół, cóż...zamówię nowy, tego i tak nie lubiłem, więc żadna to dla mnie strata.
#3PisanieRe: Gabinet Dowódcy   Gabinet Dowódcy EmptySob Cze 09, 2018 1:50 am


Kalliope
Kalliope
Obywatelka
Skąd : Ocean
Join date : 16/08/2017
Liczba postów : 101
Minęło dobrych kilkanaście dni, podczas których syrena zajmowała się swoimi sprawami oraz farmą koni i to nim oraz uporządkowaniem swojego domu i nie tylko poświęcała się w wielkiej mierze. Dnie te upłynęły jej bardzo szybko ale i w bardzo przyjaznej atmosferze, w końcu z końmi oraz znajomymi syrena dogadywała się najlepiej. Po tych kilkunastu dniach syrena wybrała się do miasta, a konkretnie do siedziby rycerzy zodiaków. W końcu musiała rozprostować kości, a i przy okazji zabrała swoje zwierzaki na spacer, może niezbyt jawny, bo kiedy tylko natknęła się na pierwsze osoby w pobliżu, schowała zwierzaki do swojej torby. Dostać się do siedziby nie było niczym trudnym zwłaszcza jak się znało drogę. Dziewczyna, więc zawitała w siedzibie i tam poczęła pytać czy ktoś aby nie widziała wrednego ptaszyska. Wypytała tak kilka osób, aż pewien starszy, skrzywiony widocznie zmęczony zżyciem lecz jednocześnie wesoły i szczęśliwy pan zawołał ją i zaprowadził w pewne miejsce, pokazując, palcem że tam tu za rogiem syrenka znajdzie to czego szuka. Zajrzała więc za ten róg i zamiast za nim znaleźć przeklętą sowę to znalazła stadko sowogryfów. Całkiem to ładne z nich był zwierzaczki trzeba było to przyznać i syrencia nawet została z nimi i trochę je pokarmiła pobawiła się z nimi i ostrożnie z nimi zapoznała i nie było by w tym nic całkiem dziwnego, gdyby nie fakt, że upłynęło jej na tym dobre kilka godzin, a z jednym z tych zwierzaków nawet poleciała kawałek a konkretniej przeleciała przez całą aleje zodiaku i wleciała do budynku, pokonując hol po ty tylko by się zatrzymać pobliżu czyjegoś gabinetu i do niego zapukać razem z sowogryfem za swoimi plecami.
#4PisanieRe: Gabinet Dowódcy   Gabinet Dowódcy EmptyPon Cze 11, 2018 12:37 am


Bajarz
Bajarz
Administracja
Administrator
Join date : 24/04/2017
Liczba postów : 230
Post do poprawy. Zabronione jest dokonywanie przez Gracza ważnych wyborów na własną rękę, w tym przypadku uzyskanie Sowogryfa. To samo dotyczy tworzenia postaci NPC, w celu otrzymania korzyści na własną rękę.

To nie jest pierwsza taka sytuacja, w której łamiesz zasady dotyczące rozgrywki. Następnym razem nie będzie tylko prośby o poprawienie posta, a pojawi się na Twoim koncie ostrzeżenie.



Gabinet Dowódcy 8zZ7DTC

Gracz zrezygnował z rozgrywki, temat zostaje zwolniony do dalszej rozgrywki.
#5PisanieRe: Gabinet Dowódcy   Gabinet Dowódcy Empty



Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Gabinet Rady Miasta
» Pokój Dowódcy Zodiaku

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kroniki Larnwick :: 

Obrzeża

na skraju i jeszcze dalej

 :: The Settlement Silent Wind :: Siedziba Rycerzy Zodiaku
-
Współpraca
Opisy przedstawiające uniwersum świata zostały stworzone przez Administrację Crystal Empire oraz Użytkowników pomagających przy tworzeniu forum, na podstawie pomysłów własnych oraz inspiracji różnymi źródłami, zabrania się ich kopiowania. Stronę graficznąwykonała Przyczajona Grafika z grupy Monochrome Layouts z pomocą kodów własnych lub w inspiracji kodami znalezionych w różnych miejscach. Za pomoc dziękujemy Moe - Yuriee. Większość obrazów pojawiających się na forum powstało kreatora grafiki AI Tubo, natomiast pozostałe należa do ich Twórców.
Granica PBF