Share Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
#1PisanieKamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth   Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth EmptyCzw Kwi 14, 2022 1:55 am


Crystal Empire
Crystal Empire
Administracja
Head admin
Join date : 24/04/2017
Liczba postów : 528

Dwupoziomowe mieszkanie. Po wejściu do środka ciągnie się długi korytarz, od którego odchodzą odnogi. Jedna prowadzi do salonu dziennego, druga do gabinetu pana d’Avereth. Na samym końcu korytarza znajduje się kuchnia, a naprzeciwko niej łazienka.
Schody prowadzące do góry znajdują się w salonie, tuż przy wejściu na taras.
Na górze znajduje się sypialnia państwa d’Avereth. Naprzeciwko znajduje się spora biblioteka, przez jaką przechodzi się do niewielkiej oranżerii i tam na kolejny taras.
Stylizacja przywodzi na myśl czasy ze Starego Świata, z Francji z wieki XVI. Okraszony odrobiną współczesności Nowego Świata sprawia, że wystrój jest skromny i pełen elegancji. W każdym pomieszczeniu znajduje się po kilka doniczek z różnymi kwiatami sprowadzonymi z Namito. Podobnie jest z innymi dekoracjami przywiezionymi z rodzinnej planety elfów.
#2PisanieRe: Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth   Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth EmptyNie Lip 10, 2022 2:12 am


Hevenaya
Hevenaya
Obywatelka
Skąd : Planeta Namito
Join date : 02/07/2021
Liczba postów : 29
Hevenaya leżała w łóżku, trzymając w ramionach córkę. Dziecko ssało z zapamiętaniem pierś, co chwila zerkając na matkę z zainteresowaniem. Elfka z czułością pogładziła czarne włoski, które ta odziedziczyła po niej. Skóra małej nie była tak ciemna jak jej własna, ale zdecydowanie miała oliwkowy odcień.
-Jesteś taka śliczna Naya, zupełnie jak twój tatuś wiesz? Masz jego piękne oczka. I mam cichą nadzieję, że będziesz też takim samym, małym nicpiniem, co lubi wszystko wiedzieć.
Powiedziała, poprawiając poduszkę za swoimi plecami.
-Napewno będziesz śliczna jak tatuś i mądra jak mamusia prawda? Moja Ty Kruszynko.
Zagruchała słodko, ocierając dziewczynce usta pieluszką. Zakryła pierś koszulą, unosząc małą wyżej. Położyła ją sobie na ramieniu, delikatnie klepiąc  plecki żeby się jej odbiło. Potem ułożyłai się wraz z córką w miękkiej pościeli. Poród był długi, męczący, ale cały ból oraz nieludzkie zmęczenie uciekło w siną dal kiedy tylko akuszerka podała jej Azarayę w ramiona. Nieco żałowała, że nie było przy niej Azariaha, bo straszliwie się bała. Niemniej wszystko skończyło się dobrze.
-Ciekawe co ten twój tatuś majsterkuje w kuchni hm?
Zapytała, choć wiedziała, iż maleństwo jej nie odpowie.
-Kocham Cię Naya.
Szepnęła, opuszkami palców gładząc jej policzek.
-Śpij Kruszynko...
Dodała, nucąc pod nosem kołysankę, jaką jej kiedyś śpiewano. Widziała, że nie wygląda najlepiej, ale postanowiła wziąść kąpiel jak tylko Azaraya zaśnie. Fakt niedawno urodziła, co nie znaczy że przestanie o siebie spać prawda? Nadal chciała sie podobać mężowi, a teraz wcale nie czuła się ani piękna, ani zbyt  atrakcyjna.
#3PisanieRe: Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth   Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth EmptyPią Sty 20, 2023 10:09 pm


Azariah
Azariah
Obywatel
Skąd : Planeta Namito
Join date : 18/01/2018
Liczba postów : 12
Podkład Muzyczny

Westchnął głośno, zaglądając do garnka, w którym gotował zdrową, warzywną zupę dla swojej żony. Poruszał dłonią, aby nakierować wydobywający się zapach w kierunku swojego nosa.
-Idealnie!- odparł dumny z wyniku pracy, jaką włożył w przygotowanie posiłku.
Czuł jednak, że jeszcze czegoś mu brakuje. Nic zatem dziwnego, że jego złote spojrzenie przeniosło się na ustawioną, na specjalnym drewnianym stojaku książkę kucharską. Smukły palce znalazł się na zapisanej kartce i przesunął w dół, aby po chwili zatrzymać na podanych składnik. W myślach Azariah bardzo dokładnie sprawdzał i analizował cały proces twórczy tego, co właśnie gotowało się w garnku.
-Hmm…- zamlaskał, krzyżując ręce na wysokości klatki piersiowej.
Uważnie przyglądał się naczyniu stojącemu na jednym z palników kuchenki stylizowanej na bardzo starą.
- Co moja mama i pani Klara dodawały do zupy, kiedy ją gotowały?- rzucił do siebie, przypominając sobie i analizując, jak wyglądało przygotowywanie posiłku przez jego opiekunkę, oraz matkę.
- Ah! Może to wina przypraw!- uderzył pięścią w otwartą dłoń.- Przecież na Namito, te są zupełnie inne!- pokiwał głową, karcąc się w myślach.
Jak mógł zapomnieć o tak ważnej rzeczy, jak inny smak przypraw? W sumie nie można mu było się dziwić. Był świeżo upieczonym ojcem. Myśli, dość regularnie uciekały w kierunku żony, córki i tego, że wiele się od teraz zmieni.

Uśmiechnął się, wracając wspomnieniami, do chwili kiedy pierwszy raz ujrzał swoją córkę. Kiedy wziął ją na ręce. Jakaż ona była malutka! Ale jak silne dłonie miała. Jak złapała ojca za palec, tal szybko puścić nie zamierzała. Poznała go, bez problemu, po głosie. Słyszała, jak będąc, jeszcze w brzuchu matki mówił do niej, żartował i śmiał się. Azraya zapamiętała każdą tonację głosu, kiedy tata odzywał się do mamy, w której ramionach teraz była.

Złote oczy Azariaha przeniosły się na świat za szybą ozdobioną kroplami deszczu. Zabawne było w tym wszystkim to, że świat, w którym przyszło mu żyć, z jednej strony był tak inny od tego, który był jego domem, ale jednocześnie miał tyle z nim wspólnego. Jak chociażby deszcz, po którym świat nabierał intensywniejszej barwy. Stawał się piękniejszy, bardziej kolorowy. Azariahowi brakowało na Ziemi jednej rzeczy. Podczas deszczu, świat emanował delikatną błękitną poświatą. Tutaj tego nie było, ale mimo to magia wszystkiego dookoła, zdawała się wyczuwalna. Mimo że nie widoczna gołym okiem.

Elf zamknął powieki, starając się skupić na kroplach uderzających o szybę. Na melodii, jaką wyrywał deszcz, wraz z wiatrem, który otoczył maga powietrza niczym ciepły kocyk. Azariah uśmiechnął się, a po chwili jego złote oczy na powrót obserwowały świat za oknem.

Zastrzygł uszami, nasłuchując, cóż też porabiała jego ukochana żona. Bycie elfem miało swoje plusy! Nie trzeba było wychodzić z pokoju, aby usłyszeć, co działo się w pokoju oddalonym o dobre kilka metrów. Nie było to jednak takie proste, jakby się wydawało! Sypialnia znajdowała się na górze, więc mimo skupienia, elf i tak musiał wyjść z kuchni i stanąć przy schodach, aby lepiej słyszeć. Uśmiechnął się, wyłapując słowa kierowane przez Hevenayę do córki. Oparł się o barierkę i tak nasłuchiwał, póki jego nos nie wyłapał zapachu czegoś, co się właśnie przypalało.
-O jasna cholera!- uniósł głos, odrywając się od barierki schodów.
Ruszył pędem do kuchni.
Widząc dym, złapał za ścierkę, otworzył okno i zaczął przeganiać białą chmurę na zewnątrz.
-Niech to danerma ściśnie.- nadął policzki, zaglądając do garnka.

Rzeczywiście, trochę się zupa przypaliła, ale tylko trochę! Poczuł ulgę, że jego nierozwaga nie kosztowała go tyle, żeby musiał powtarzać czynność gotowania. Sięgnął po porcelanową miskę, do której z pomocą metalowej chochli nalał zupę. Naczynie trzymał w jednej dłoni, a w drugiej, po skończeniu zaczętej czynności łyżkę. Ścierkę zarzucił na ramię i tak uzbrojony w posiłek dla żony udał się na górę, do ich sypialni.

Elfka, bez problemu mogła wyłapać kroki męża, który i tak starał się spacerować cicho. Białe skarpetki tłumiły odgłos kroków. Tak, temu łobuzowi nie chciało się nosić kapci!
-Ugotowałem ci zupę.- pokazał na miskę.-Twoją ulubioną, ale tutaj mają inne przyprawy, więc i zupa smakuje inaczej.- uprzedził, aby nie zaskoczyła się tak jak on, chwilę temu,
Ruszył w stronę łóżka, na którego brzegu usiadł.
-Zasnęła?- zapytał, patrząc na córkę, która w ramionach ukochanej kobiety zdawała się znikać.
Hevenaya bardzo ją kochała i on to widział. A tak się bała zostać mamą, a tu proszę! Radziła sobie całkiem dobrze! Wręcz w oczach Azariaha wspaniale!
-Daj tę śpiącą Księżniczkę.-powiedział, odstawiając miskę z łyżką na blacie nocnej szafki.-Zjesz sobie na spokojnie obiad, a ja popilnuje naszego małego skarbu, moja królowo.-ucałował elfkę w czoło.
Może i jej wydawało się, że była nie atrakcyjna, ale w jego oczach była jeszcze piękniejsza!

@Hevenaya
#4PisanieRe: Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth   Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth EmptyWto Mar 07, 2023 12:36 am


Hevenaya
Hevenaya
Obywatelka
Skąd : Planeta Namito
Join date : 02/07/2021
Liczba postów : 29
Hevenaya uniosła wzrok, utkwiwszy zielone spojrzenie w uchylonych drzwiach do pokoju. Czy jej się zdawało czy słyszała Azikowe kroki? Wszędzie bowiem rozpoznałaby ten charakterystyczny chód. I do tego ruda franca znów szorowal podłogę białymi skarpetkami. Zauważyła to kiedy tylko ryża czupryna pojawiła się za futryną, cóż za niesforna wiewiórka!
-Śpi. Właśnie skończyłam ją karmić. Je za dwoje niczym mały sowogryf, to chyba ma po tobie.
Puściła mu oczko, uśmiechając się lekko. Oj niedobry chochlik znowu zaczynał łobuzować.
-Ładnie pachnie.
Pochwaliła, podając mu córkę. Uśmiechnęła się z miłością do męża, gdy ten cmoknął ciemne czoło.
Patrzyła jak to trzyma w ramionach ich małe szczęście. Poczuła jak do oczu mimowolnie napływają łzy, więc zamrugała szybko ażeby je odgonić.
Ujęła miskę z zupą, sadowiąc się wygodniej na łóżku. Ogarnęła z twarzy niesforny kosmyk, starając się wywnioskować czego dokładnie mąż dodał do  potrawy. Niepewnie ujęła łyżkę, nabierając nieco zupy. Podmuchała nim wzięła do ust. Przyjemny lekko pikantny aromat wypełnił podniebienie, niosąc dziwne znajome choć nie do końca zrozumiałe uczucie.
Tak zupa smakowała inaczej, ale Hevenaya nie miała najmniejszych zastrzeżeń.
-Jest pyszna najdroższy.
Pochwaliła, posyłając w powietrzu szybkiego buziaka.
Zabrała się za jedzenie, co chwila zerkając w jego stronę. Czy jej się wydawało, czy Azariah zrobił się jeszcze przystojniejszy? Ah cholerne hormony.
-Kochanie muszę wziąć kąpiel oraz zmienić ubranie. Czy mógłbyś mi z tym pomóc?. Nadal jestem trochę obolała.
Powiedziała. Wstydziła się, choć nie miała czego prawda? Jej ciało nie wyglądało najlepiej, a przynajmniej właśnie tak myślała. Nie było aczkolwiek wyjścia, sama nie da rady wejść i wyjść z wysokiej wanny.
-I będziemy musieli zajrzeć do krawca za kilka dni. Muszę nieco poprawić moje suknie, bo są na mnie za wąskie w biodrach...
Zaczerwieniła się, zastanawiając czy nadal będzie mu się taka podobać. Nie miała wątpliwości co do tego, iż ją kocha, lecz pociąg fizyczny to co innego prawda?
-Kocham Cię najdroższy. Dziękuję za posiłek, był niebywale smaczny.
Pochwaliła odkładają na stolik pustą miseczkę.q
#5PisanieRe: Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth   Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa d'Avereth Empty



Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Kamienica na Kwiatowej 6 - Mieszkanie państwa Kerganton

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kroniki Larnwick :: 

Larnwick

piękna stolica Aglar

 :: Clellem Coam :: Dzielnice Mieszkalne :: Kamienice
-
Współpraca
Opisy przedstawiające uniwersum świata zostały stworzone przez Administrację Crystal Empire oraz Użytkowników pomagających przy tworzeniu forum, na podstawie pomysłów własnych oraz inspiracji różnymi źródłami, zabrania się ich kopiowania. Stronę graficznąwykonała Przyczajona Grafika z grupy Monochrome Layouts z pomocą kodów własnych lub w inspiracji kodami znalezionych w różnych miejscach. Za pomoc dziękujemy Moe - Yuriee. Większość obrazów pojawiających się na forum powstało kreatora grafiki AI Tubo, natomiast pozostałe należa do ich Twórców.
Granica PBF