Share Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
#26PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyCzw Mar 05, 2020 4:14 pm


Pino
Pino
Postać Niezależna
Skąd : Boski Świat
Join date : 13/08/2017
Liczba postów : 21
-WIem co mówię, elfie. Żyję na tym świecie na tyle długo, by widzieć, jak przemijają istnienia, cywilizacje...-siedział pod drzewem, próbując ukoić ból skupiając się na rozmowie, ale to nie było takie łatwe, jak się Boskiemu Posłańcowi wydawało.

Na temat Avego, Pino mógł wiele powiedzieć, ale według tego co sam uważał. Poza tym, młody wampir, może i był ciapowaty, ale za to bywał uparty i zawięty, chyba nawet bardziej niż sam Hav.
-To prawda, dziwna z was drużyna, chociaż nadal niepełena.-zamknął jedną powiekę.-Boli...Nie roumiem dlaczego...- Pino zaczął oddychać ciężko.- Idź sam do Avego, ja nie dam rady.- złapał się za poły ubrania, licząc, że to uśmieży ból.-Nie rozumiem, dlaczego po jej śmierci straciłem połowę mocy i doskwiera mi ten dziwny ból...Nawet Hav nie jest w stanie mi pomóc...-zacisnął mocno uścisk na fragmencie ubrania.-Idź już. Avenath, jeśli nie pił eliksiru to będzie w siedzibie zodiaków, smacznie spać. Jeśli pił, to w swojej pracowni.- dodał po chwili.

Wziął kilka głębokich wdechów oraz wydechów. Ból nadal mu dokuczał, do tego stopnia, że jego cera zrobiła się bardziej blada.
Patrzył, spod przymkniętych powiek na Erestora. Uśmiechnął się nawet nikle, ale bardziej to przypominało grymas niż uśmiech.
#27PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Mar 09, 2020 9:23 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
Pokiwałem głową, w końcu co innego mógłbym zrobić. W to, że Pino był już na tym świecie sporo czasu nie śmiałem wątpić. Widziałem, że rozmowa sprawia mu ból ale nie mogłem niestety nic zrobić. Westchnąłem i wyraźnie posmutniałem. W końcu jak mógłbym bez smutku patrzeć na ból drugiej osoby?
-Ciekawe czy kiedyś będzie pełna...
Powiedziałem cicho, bardziej do siebie niż do niego. Słysząc jego kolejne słowa spojrzałem na niego uważnie.
-Zostawić cię samego? Wykluczone
Odpowiedziałem od razu. Chociaż nie mogłem mu pomóc to nie chciałem go opuszczać. W końcu byliśmy towarzyszami, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że przyjaciółmi. O ile przyjacielem można nazwać boskiego opiekuna, którego tak się kiedyś wkurzyło, że cię zaatakował.
Sam nie rozumiałem jego przypadłości jednak jak widać nikt nie rozumiał z naszego skromnego grona.
-Utrata bliskich zawsze boli. Widać bardzo ją kochałeś. Chociaż ta utrata połowy mocy...
Nie chciałem go zostawiać tak czy siak, chyba, że mnie dosłownie wygonił. Wtedy nie miałem wyjścia i musiałem ruszyć w dalszą drogę sam...
#28PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptySob Mar 14, 2020 6:15 pm


Bajarz
Bajarz
Administracja
Administrator
Join date : 24/04/2017
Liczba postów : 230
Tu już nawet nie chodziło, że Pino cierpiał psychicznie, ale fizycznie oraz magicznie. Co Erestor mógł szybko zauważyć. Bowiem, zaraz po tym, jak wrócił do postaci białej sowy, miał spore problemy z lotem. Nic nie powiedział, tylko zostawił elfa samego. Nie mógł mu jednak pomóc w tamtym momencie. Wolał wrócić do Siedziby Rycerzy Zodiaku, aby odpocząć. Dopiero wtedy zajmie się chłopakami.

Erestor zaś został sam. Dodarło jednak do niego coś. W jakiś sposób, śmierć jego poprzedniczki osłabiła moce Pino. Do tego, wszystkie dusze zostały uwięzione w amuletach. Zupełnie tak, jakby albo ich Boski Opiekun coś na siebie przyjął, świadomie bądź nie, albo stało się coś jeszcze innego. Z takimi myślami, elf udał się na poszukiwanie Avenatha.

Z racji tego, że zdecydowanie bliżej miał do Siedziby Zodiaku, tam się właśnie udał. Jednak, nie znalazł tam młodego wampira. Zrozumiał, że będzie musiał udać się do miasta. Nim to jednak zrobił, upewnił się, że Pino jest bezpieczny i cały. Widząc, jak Boski Opiekun udał się na spoczynek, z czystym sumieniem udał się do Larnwick.

Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 1TmRxY6

Zakład Igiełka


To się Erestor zdziwił, jak dostrzegł na granicy miasta kontrolę. Strażnicy pilnowali i sprawdzali każdego, kto zawitał czy wybywał z miasta. Nie trudno było zgadnąć, że chodziło o wizytę elfiej, królewskiej pary. Na dobrą sprawę, jak Rycerz Zodiaku zauważył, niektórzy mieli już po prostu dość. Gdzie się nie poszło, to każdy praktycznie gadał o jednym. Mało tego, coś jakoś wszyscy byli aż iście przesadnie mili dla elfów. Nawet Erestor to odczuł, kiedy jakiś uliczny handlarz próbował wciskać mu, wręcz na siłę jakieś darmowe smakołyki.
Czym prędzej więc, zawijał się, aby odnaleźć Zakład Igiełkę, prowadzoną przez wampira. I jak tylko go znalazł, zdał sobie sprawę, że drugi Rycerz miał niespełna roboty. Kolejka chętnych do skorzystania z jego usług ciągnęła się, aż do końca uliczki. To zakrawało, nieco o idiotyzm, jak to ktoś przechodząc obok mruknął głośno na widok tego całego zamieszania. Oczywiście, głównymi istotami, chcącymi skorzystać z krawieckich usług były panie. A im bliżej był Erestor tym słyszał, jak zachwycają się tymi wszystkimi strojami i sukniami, licząc, że Avenath spełni ich marzenia.

I najzabawniejsze było w tym wszystkim to, że jak tylko wychylił nos, w zabawnych czerwonych okularach na nim, na widok Erestora ucieszył się. Odprawił, na później całą klientelę z informacją, żeby projekty i propozycje strojów był gotowe do wieczora to pośle kogoś, by je zabrał.
Zamknął zakład, a Erestora zaprosił dalej. Tam, gdzie miał swoje skromne mieszkanko. w końcu, dzięki zbawiennej obecności elfa, wampir mógł odpocząć. I tak, siedzieli teraz przy stoliku, właściwie to Ereś siedział, bo Ave leżał na podłodze patrząc w sufit i rozmyślając. Jak tu przygotować się na wyprawę w góry. Tam, gdzie znajdowało się siedzisko sowogryfów.
#29PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyNie Mar 15, 2020 9:27 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
Niestety jak widać niczego zrobić nie mogłem. Gdy Pino postanowił odlecieć pozostało mi tylko kontynuowanie poszukiwań Avego. Pierwszym miejscem do którego się udałem była Siedziba Zodiaków jednakże tam znalazłem tylko Pino. Zostałem na chwilę by upewnić się, że nasz Opiekun udał się na spoczynek i opuściłem kryjówkę, udając się do miejsca pracy wampirzego towarzysza. Po drodze potrzebowałem chwili by przywołać z pamięci nazwę zakładu w którym pracował Ave. W końcu mi zaświtało i pozostało tylko rozejrzeć się za igiełką.
Patrole nie umknęły mej uwadze. Cóż, było to konieczne z racji przybycia elfiej pary, poza tym gdzieś tam ta gadzina nadal się ukrywała i planowała. Chociaż ci strażnicy w starciu z Pridem nie mieliby żadnych szans. A ja... też raczej zbyt dużych nie miałem. Ten drań nadal mnie prześladował a mimo upływu czasu nie czułem się bardziej gotowy na starcie, które niewątpliwie kiedyś nastąpi.
Moje smutne myśli przerwał jakiś uliczny handlarz. Słodycze wziąłem jednak zapłaciłem, i rozdałem je napotkanym po drodze dzieciom. O co jak o co ale sknerstwo to mnie nikt nie posądzi.
Postawa ludzi mnie delikatnie irytowała, ta nagła zmiana nastawienia z neutralności na przyjaźń niewątpliwie również była spowodowana przybyciem elfiego króla i jego małżonki. Tak szybka zmiana nastawienia nie mogła być szczera. Cieszyłem się, że przez te dni pozostałe elfy będą miały lżej, jednak wiedziałem, że para w końcu odejdzie a nastawienie innych do mojej rasy wróci do "normy".
Zawsze byłem zdania, że to nie rasa i urodzenie decydowały o wartości istoty a jej czyny. Dlatego też nie rozumiałem, a może nie chciałem rozumieć rasizmu. Moje głębokie przemyślenia zostały jednak przerwane gdyź moim oczom ukazała się Igiełka. Zerknąłem do środka i otworzyłem szeroko oczy ze zdumienia widząc kolejkę. Chciałem się ustawić na jej końcu, w końcu tak nakazywała kultura jednak znajomy wampir wyleciał nagle i ogłosił, że sklep jest zamknięty. Westchnąłem cicho, bo paniom się to raczej nie spodoba. Przywołałem jednak na twarz uśmiech, gdy Avenath zaprowadził mnie dalej - do swojego mieszkania i padł sobie na podłogę.
-Widzę przyjacielu, że fanki dobijają się do ciebie drzwiami i oknami. Ja nigdy tylu klientów nie miałem jako przewodnik
Zaśmiałem się cicho i podniosłem się z mojego miejsca i podszedłem do Avenatha. Postanowiłem zapytać od razu.z
-Pino wspominał o sowogryfach. Pomożesz mi?
#30PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Mar 16, 2020 12:53 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Pojawienie się Erestora traktował, dosłownie jak zbawienie zesłane z czeluści niebios, ewentualnie piekieł, jak kto wolał.Poczuł ulgę, kiedy to w końcu zaznał ciszy i względnego spokoju.

-A weź spieprzaj. To żądne moje fanki...- westchnął niezadowolony.- Mówię ci, te baby to jakieś głupie są! - poderwał się do pół-siadu. -Nie twierdzę, że wszystkie, ale daj spokój. Stroić im się zachciało, jakby nie wiem co.- westchnął.- Jeszcze jakby każda z nich miała szansę się pokazać królewskiej parze elfów...Daj spokój.-znowu się położył na podłodze.- Co?- spojrzał z dołu na elfa. -Ja? Pino nie może ci pomóc? Widzisz ile ja mam roboty...- pokiwał głową.

Znowu, usiadł do pół-siadu. Zamyślił się.

-Możemy iść, ale dopiero jutro. Muszę, chociaż część projektów zrobić. Zostań śmiało na noc, będę miał powód, żeby nie wpuszczać tu tych rozwścieczonych babsztylów...- zaśmiał się głupkowato.-Swoją drogą, jak ci się pracuje jako Zodiak? Przyzwyczaiłeś się już?- usiadł po turecku, patrząc na rozmówcę.

Zastanawiało go, czy elf już się zdążył przyzwyczaić do swojej nowej roli czy też nie. Wszak, Avenath odnosił wrażenie, że chłopak nie czuł się dobrze z tym, kim się stał.
Tak rozmyślając, przypomniał sobie, jak sam został Rycerzem Zodiaku. To, jak Pino przybył do niego, aby go poinformować, o jego nowym przeznaczeniu. Potem jak Hav w ogóle nie chciał tego zaakceptować, ale jakoś się przekonał to krnąbrnego i czasami naiwnego wampira.
Wspomnienia przytargał chłopaka też do pierwszej nocy, kiedy to rozmyślał nad wszystkim, co go spotkało tamtego dnia i jak bardzo będzie musiał zmienić swoje dotychczasowe życie. I co najważniejsze, odpowiadał teraz za życie wszystkich mieszkańców Larnwick. To była dopiero odpowiedzialność, która nadal w pewien sposób przerażała wampira.
#31PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Mar 16, 2020 8:50 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
Słysząc jego słowa pogroziłem mu palcem. Nie trawiłem przekleństw, choć wiedziałem, że to nie miało na celu mnie obrazić. Westchnąłem cicho i pokręciłem głową. Faktycznie takie strojenie się najmądrzejsza nie było. Rozłożyłem ręce w geście niewiedzy.
-Nigdy nie zrozumiem niektórych ludzi. Może jest to jakaś forma okazania szacunku podczas tego wydarzenia? Albo pokazania się z jak najlepszej strony? Osobiście nigdy nie spotkałem kobiety, która lubiła się stroić. Moja matka nigdy z tym nie przesadzała, a siostrze trzeba było te suknie wkładać siłą. Zawsze wolała łuk i las od książek i bali.
Uśmiechnąłem się mimowolnie, gdy przed moimi oczami stanęła moja rodzicielka, oraz młodsza siostrzyczka. Byłem ciekaw jak sobie radzą i czy pojawią się wraz z parą królewską. Największe szanse miałem na spotkanie ojca, który był królewskim doradcą ale i tego pewien nie byłem. Kiedyś do nich wrócę, gdy obowiązki pozwolą. Jako Zodiak powinienem skupić się przede wszystkim na Larnwick.
Musiałem jednak wrócić do świata realnego.
-Pino niestety nie pomoże. On... nadal cierpi po mojej poprzedniczce. Była dla niego bardzo ważna.
Posmutniałem, a gdy Ave znów się odezwał musiałem się zastanowić. Cóż, chyba nic się nie stanie jeśli wyruszymy jutro. Na jego propozycję jednak pokręciłem głową.
-Nie chce nadużywać gościnności. Chętnie bym ci pomógł ale krawiec ze mnie raczej marny. Poza tym, Córka Słońca nie lubi spać w nowych miejscach, a bardzo ciężko się od niej odczepić.
Na dźwięk swego imienia z mojego rękawa wychyliła głowę smoczyca, która słysząc me słowa prychnęła i schowała się z powrotem, jakby obrażona. Może mówić nie umiała, ale była bardzo inteligentna. Chociaż często zachowywała się jak dziecko.
Na jego kolejne pytanie wzruszyłem ramionami.
-Do tego się da przyzwyczaić? Bycie Zodiakiem jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, jednak wątpie bym kiedyś się przyzwyczaił do tej służby. Jednakże świadomość, że ma się dość sił by ochronić tych ludzi jest pokrzepiająca. To trochę jak spłata długu, to miasto mnie przygarnęło a ja je teraz ochraniam.
Wskazałem na zewnątrz, na ulicę gdzie z pewnością jeszcze chodzili mieszkańcy Larnwick. Przechyliłem jednak zaraz głowę w bok, patrząc na wampira.
-A ty jak się czujesz jako Zodiak Obserwatora? Ten, który może ci gwizdnąć portfel tak, że nikt nie zauważy
Zakończyłem swój drobny żart uśmiechem i czekałem na odpowiedź.
#32PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptySro Mar 18, 2020 11:45 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Wywrócił oczami na to całe grożenie palcem.

-Szacunek szacunkiem, ale mam wrażenie, że niektóre baby i dziady myślą, że jak się wystroją to będę lepiej wyglądać. Wiesz, chodzi o taki szpan pośród znajomych.- wyjaśnił krótko. -Mieszkasz już tu trochę, to powinieneś się orientować. - podrapał się po ciemniej łepetynie. -O! Jakieś normalne kobiety! - klasnął w dłonie.-Daj spokój, jakie nadwyrężasz. Po prostu mnie uratujesz od tej zgrai, a jak nie będą mi przesadzać to...szybciej skończę, co mam zrobić i szybciej pójdziemy po sowogryfa dla ciebie.- uśmiechnął się chytrze.
Słuchał odpowiedzi Erestora z uwagą. Na widok miniaturowego smoka uśmiechnął się.
-Mam podobnie.- zaczął.- Nadal, to gdzieś jakoś tak do mnie jeszcze nie dociera, wiesz, że odpowiadam za całe miasto. - westchnął. -To wielka odpowiedzialność i ja dalej nie jestem pewien czy to wiesz....czy się nadaję...wiesz, po tym, co zrobił Pride...mam często myśli, że się nie nadaję do tej roboty...-opuścił ramiona w dół.
Przyglądał się dłuższą chwilę swojemu rozmówcy, który chyba gdzieś odleciał myślami daleko, poza miejsce dyskusji.

Jakoś tak zrobiło się smutno i ponuro. Temat był dość, ciężki jeśli można było to tak nazwać.
Avenath zaczął nakręcać na palec kosmyk czarnych włosów, które jak na chłopaka, był naprawdę zadbane.

-Może...Może zmieńmy temat, co? Zrobiło się tak jakoś...no...smutno...-niebieskie ślepia zaczęły wodzić tylko po całym pomieszczeniu, zatrzymując się na różnych elementach.
#33PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPią Mar 20, 2020 9:59 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
-Cóż, z pewnością masz rację. Pamiętaj, że większość czasu to ja siedziałem w lesie. Na wycieczki się pięknych sukniach nie wyrusza. Chyba, że powozem, ale co to wtedy za wycieczka?
Na koniec wzruszyłem ramionami, bo pytanie bardziej zadałem samemu sobie. W końcu co to za frajda z siedzenia tylko w powozie. Niby można podziwiać widoki ale jedzie się po z góry ustalonej ścieżce, bez możliwości improwizacji i zmiany. Droga pieszo dawała znacznie więcej możliwości a ile radości! Chociaż może tylko ja tak mam, że lubię czuć trawę pod stopami i siedzieć pośród drzew?
-Niech będzie. Jesteś jednak pewien, że wytrzymasz z moim zamiłowaniem do zagadek?
Uśmiechnąłem się do niego, przypominając sobie czasy, gdy jeszcze żyłem na Namitto. Wtedy chyba połowa dworu ze mną przegrała. Zresztą w Larnwick też towarzyszył mi mój nałóg. Lubiłem wprawiać innych w zamyślenie, gdy próbowali odgadnąć moje zagadki.
-Jeśli ty się nie nadajesz to ja tym bardziej Ave. Nie ma istot idealnych, chyba, że te na górze. Każdy z nas ma swoje wady, z którymi uczy się żyć. Zrozumienie tego jest pierwszym krokiem w przezwyciężeniu ich
Podniosłem się powoli i podszedłem do niego, kładąc dłoń na jego ramieniu, chcąc go pocieszyć.
-Jeśli kryształ stwierdził, że się nadajesz to znaczy, że tak jest. Każdy z naszych poprzedników miał momenty zwątpienia czy nawet załamania. A mimo to robili to co do nich należało najlepiej jak umieli. Siłą Zodiaków jest także umiejętność współpracy. Pamiętaj, że nigdy nie będziesz w tym zawodzie sam... Przyjacielu
Zamknąłem oczy i uśmiechnąłem się szerzej po czym wróciłem na swoje miejsce, zostawiając Avego z tymi słowami. Mówiłem to co podpowiadało mi serce, zresztą sam tak uważałem. Rozmowa z moją poprzedniczką mnie wyciągnęła z rozpaczy, teraz ja będę utwierdzał Avego w tym, że faktycznie jest godzien bycia Zodiakiem.
-Jesteśmy trochę jak rodzina. Pyskaty Pegaz, wredne sowa, naburmuszony Smok i Obserwator, którego wszędzie pełno. Zwariowana ale rodzina. Zresztą nie masz co narzekać bo masz w tym zawodzie więcej doświadczenia ode mnie. Dopiero dzisiaj dowiedziałem się jak się wzywa zbroję
W tym ostatnim zdaniu czuć było udawaną irytację. Starałem się udawać obrażonego, jednak nie wytrzymałem i na koniec wkradł się na moje usta delikatny uśmiech.
#34PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Mar 23, 2020 12:59 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Na słowa elfa spojrzał sceptycznie.
-No to się jeszcze zdziwisz. - odparł.-Ziemska głupota, jeszcze nie raz cię zaskoczy, zobaczysz.- pokiwał głową.-Po to kroć wolę twoje zagadki, niż tamto towarzystwo, które potrafi plotkować...Albo opowiadać o swoich miłosnych podbojach...-westchnął załamany.

Avenath przyglądał się Erestorowi i słuchał go z wielką uwagą.
Sam też, czasami raczył go uśmiechem, ale musiał ruszyc dupę i zabrać się za szycie. Wtedy, elf podszedł do niego. Spojrzał na położoną na swoim ramieniu jego dłoń.

-Ty przynajmniej, mogłeś spotkać ducha swojej poprzedniczki, masz amulet. A ja? Nie mam ani tego, ani tego, mimo, że jestem dłużej Rycerzem Zodiaku.- westchnął, po czym wstał z podłogi.- Ja to wiem, ale ty nie brałeś jeszcze udziału w walce, takiej wiesz...nie chodzi mi tylko o sakiki...Po prostu...Jak spieprzysz jakąś misję, to wątpisz i to zostaje w głowie...Mam nadzieję.-dodał słysząc kolejne słowa Erestora.

Nic nie mówił. Po prostu zastanawiał się nad tym wszystkim. Może, elf miał rację? Znaczy, na pewno miał. Kryształ Zodiakalny ich wybrał, ale nadal nie rozumiał dlaczego. Dlaczego akurat on? No i wynikało z tego, że skoro to im było pisane, znaczyło, że los ich poprzedników też był określony. Więc...czyżby ich los, też był z góry przesądzony?

-Ha...Ha...Hahahaha!- na kolejne słowa elfa, po prostu zaczął się śmiać. -Mnie pełno? Daj spokój.- westchnął i zabrał się za dokończenie pięknej, zielonej sukni.-Jak, dopiero dzisiaj?- zrobił wielkie oczy przykładając koronki do dekoltu.- Naprawdę nie wiedziałeś, że Pino daje nam moc dla Kryształów? Dziwne. Ja się dowiedziałem od razu. Wiesz, nie dziwię się. Wcześniej, podobno tego nie było. To, z powodu Pride. Jeśli niczego nie pokręciłem. On, w jakiś sposób zabrał Kryształy naszym poprzednikom i wyssał z nich moc. Nie wiem, jakim cudem one nadal istnieją. No i Pino...On stracił połowę swojej mocy po tym wszystkim...Może...Może to on oddał część mocy Kryształom? No i jeszcze dusze Rycerzy w nich zaklęte...Dziwne to wszystko, bo nikt nie wie, czemu tak się stało. Mam nadzieję, że kiedyś się tego dowiemy....Kurde...ta czy ta?-  przyłożył inną koronkę, bardziej delikatną.-A ty, co myślisz?- spojrzał na Eresia.
#35PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPią Mar 27, 2020 9:22 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
-Miłosnymi podbojami nie będę cię zanudzać bo nie dane mi było się nimi zajmować. Chociaż...
Urwałem bo przypomniałem sobie o Shohirol, która przecież przybyła tu na Ziemię. W tym wypadku to chyba ja byłem podbijany przez nią prawda? Kaszlnąłem bo z pewnością przykułem uwagę Avego, a jeszcze tego brakowało bym musiał mu mówić o moich relacjach z pewną Chochliczką.
-Na każdego przyjdzie pora Ave. Twój wielki moment także nadejdzie. A do tego czasu musimy robić to co do nas należy najlepiej jak umiemy, prawda? Co do walki... Moją pierwszą prawdziwą walką była ta z sakiki. Jak pewnie się domyślasz szlachcica i przewodnika, mimo wielu różnic łączy jedna rzecz - praktycznie nie sięgają za broń w walce na śmierć i życie
Obserwowałem jak mój towarzysz szyje do momentu aż ten wybuchnął śmiechem. Wzruszyłem ramionami i uśmiechnąłem się delikatnie.
-Taką opinię ma o tobie nasz wspólny znajomy.
Nie powiedziałem o kogo chodzi ale powinien się domyśleć o kim mogłem mówić. W sumie to mógł myśleć albo o Smoku albo o Pino. Stałem cały czas niedaleko, patrząc jak kończy suknię. Jedno musiałem musiałem mu przyznać - świetnie nadawał się na krawca. Ja niestety rzadko coś tworzyłem, nie takie było zajęcie szlachcica czy przewodnika.
-O tym, że daje nam moc wiem od mojej poprzedniczki. Ale o wzywaniu zbroi nie wiedziałem.
Przez chwilę pogrążyłem się w myślach, wracając do tamtego spotkania. Zaraz jednak wybudził mnie Ave swoim pytaniem. Wskazałem palcem na lżejszą koronkę.
-Może ta? Ale finalne zdanie pozostawiam tobie. Ty wiesz jaką funkcję ma spełniać ta suknia. O ile jakąś ma, poza wyglądaniem ładnie
Krawiectwo było skomplikowane i dziwiło mnie, że Avenath mógł zapytać mnie o radę. O ile oczywiście o koronkę chodziło, bo może znów mi uciekł wątek. Ah gdyby na Ziemi był mój staruszek to już niejeden raz by mnie opierdzielił.
-Nie zaskoczy Cię pewnie to pytanie ale... Zagramy w zagadki? Przez to całe zamieszanie nie miałem już długo okazji, a kilka nowych zdążyłem wymyśleć.
W mojej głowie pojawił się pomysł zagrania w przyszłości z panią burmistrz ale był to pomysł niemal tak samo głupi jak zagranie w to z parą królewską. A kiedyś próbowałem... dobrze, że wybito mi to z głowy. Już wystarczająca ilość elfiego dworu wyszła na... jak to mówili na Ziemi? Idiotów?
#36PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptySro Kwi 01, 2020 4:42 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-Nie martw się, nie jestem lepszy w te sprawy...- Avenath jakby trochę posmutniał.

Chłopak, także urwał dyskusję. Nie chciał rozmawiać o tym, ile razy jego serce zostało złamane. Poza tym, smutno było, że wiele kobiet, ba nawet chłopaków proponowało mu związek, tylko dlatego, że był sławnym Rycerzem Zodiaku.

-Nie wiem, czy tego chcę, jeśli psychicznie nie jestem na to gotowy, wiesz?- westchnął tylko, opuszczając ramiona w dół.- Pamiętam, pamiętam. I tak, wiem, znaczy domyślam się. Powiem ci, że zaszalałeś wtedy. Rzucać się na sakiki bez mocy.- zacisnął pięści.-Szkoda, że mnie tam nie było.- zaczął na nowo przykładać koronki.-Masz rację, ta będzie lepsza.- uśmiechnął się, przykładając, tą którą wskazał elf.

Erestor mógł, bez problemu zauważyć, że Avenath jest bardzo rozluźniony i szczęśliwy zarazem. Uwielbiał robić to, nad czym właśnie pracował. Mimo, że czasami się krzywił i mruczał coś pod nosem, sprawiało mu to radość.
Kucnął, żeby poprawić dolne obszycie.

-Myślę, jak bardzo podwinąć dolna część i czy doszywać koronkę. Niby klientka chciała taką ozdobę, ale to psuje cały efekt.- spojrzał na rozmówcę. -Wiem, ale też klientka chciała, żeby nie była na jedno wyjście.- przyglądał się z dołu swojemu tworowi.

Koloru brudnej trawy zielona sukienka z pasem po środku wychodzącym spod linii, gdzie będzie się mieścić talia klientki. Rękawy długie, rozszerzane ozdobione złotym wzorkiem.

-Szkoda, że nie powiedziałeś mi, że nie wiesz prawie nic o Kryształach Mocy. Opowiedziałbym ci jak to wygląda. Swoją drogą, jak o nich mowa, byłeś już w ratuszu zobaczyć Kryształy Żywiołów, które też musimy ochraniać, czy nie?-poprawił okulary na swoim nosie.- Chyba wiem, który znajomy...-wystawił język, robiąc zabawną minę.-Pewnie, że nie. Dlaczego by mi miało? Zawsze jakaś rozrywka, ale czuję, że przegram z kretesem!- zaczął się śmiać.-Jeśli jesteś głodny to kuchnię masz tam o ...- pokazał palcem na pomieszczenie znajdujące się za plecami wampira, po prawej stronie elfa.
#37PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPią Kwi 03, 2020 8:57 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
- Nie wiem czy powinienem o tym mówić...Możliwe jednak, że będziemy mieli mały problem przez te podboje.
Odezwałem się cicho, szczerze nie mając pojęcia o tym czy powinienem mówić Avemu o pojawieniu się Shohirol na Ziemii. Pewnie nie będzie mi dawał przez to spokoju, już ostatnio gdy usłyszał o księżniczce zachowywał się dziwnie. Na jego kolejne słowa wzruszyłem ramionami.
-Taki chyba był mój obowiązek prawda? Chociaż Świetliki nie uchodzą za wojowników, to potrafią się czasami postawić. Cicha woda brzegi rwie, jak to mówią na Ziemii.
Uśmiechnąłem się do niego lekko a później znów mogłem obserwować artystę przy pracy. Widać było, że ta praca sprawia mu dużo przyjemności. A to było najważniejsze, prawda? Pewnie dlatego jestem przewodnikiem. Spojrzałem na niego samemu się zastanawiając.
-Uważam, że powinieneś robić to co podpowiada ci doświadczenie, tak by efekt twojej pracy był również dla ciebie satysfakcjonujący. To ty tu jesteś z resztą krawcem
Zaraz jednak zostałem wprawiony w zamyślenie. Czy ja widziałem Kryształy Żywiołów, to było bardzo dobre pytanie.
-Chyba nie. Hava obawiam się prosić o cokolwiek, ty jesteś zawalony pracą a Pino. Powiedzmy, że czasami nie jest łatwo go znaleźć
Zaraz jednak poprawił mi się humor bo wampir zgodził się na zagadki. W moich oczach pojawił się błysk, a na ustach uśmiech gdy przywoływałem jedną z wielu znanych mi zagadek. Postanowiłem dać mu jednak taką, która już kiedyś opowiadałem. Ta była chyba jedną ze starszych, może nawet opowiadałem ją na elfickim dworze.
A więc o to zagadka. Mam płaskie góry i bez piachu ziemie, morza bez wody i bez drzew knieje. Czym jestem?
Nie byłem głodny, a nawet jeśli bym był to jednak zagadki były ważniejsze. Dlatego grzecznie podziękowałem
#38PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Kwi 06, 2020 11:36 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-Czemu problemy?- zrobił wielkie ślepia patrząc na Eretora.-Ty to na pewno nie jesteś wojownikiem, ale odwagę masz jak mało kto.- wyszczerzył się.-Ja to wiem, ale czasami, powiem ci, że mogę patrzeć i patrzeć i dupa blada wychodzi.- grymas ozdobił jego twarz, a sam jeszcze wywalił ozór na wierzch.

Wyglądał bardzo, ale to bardzo zabawnie.
Podrapał się po czarnej czuprynie.

-Kurde, to trzeba cię tam zabrać. Przy okazji spotkasz strażników miasta, bo zakładam,że też ich na oczy nie widziałeś.- jego mina mówiła absolutnie wszystko.-Hav to jednak ćwok. Mnie pogania, że mam pilnować obowiązków, a sam tego nie czyni. Co za cymbał.- Ave cieszył się, że dowódca tego nie słyszał, bo inaczej dostałby przez wampirzy łeb.-Czy ja wiem, czy trudno znaleźć Piniaka. Jak wiesz, gdzie go szukać, to nie ma z tym problemów.- wzruszył ramionami.
Czekał zatem na zagadkę.

Starał się skupić na tym, co padło z ust Erestora. Nastała chwilę ciszy, kiedy wampir dywagował nad odpowiedzią.

-Mapa?- rzucił krótko.
#39PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Kwi 27, 2020 9:37 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
-Odwagę? Bałem się wtedy jak każdy. Po prostu... robiłem to co do mnie należało. A większość roboty i tak odwaliła tamta naznaczona
Powiedziałem cicho, opuszczając przy okazji wzrok na podłogę. Kto by się nie bał wtedy na moim miejscu? No może poza doświadczonymi zodiakami jak Hav. Ale ja cóż, nadal jesteś początkujący i nie przywykłem jeszcze do widoku śmierci. Wątpliwie bym prędko przywyknął. Parsknąłem mimowolnie śmiechem widząc jego wyraz twarzy.
-Przepraszam
Odezwałem się, gdy już się uspokoiłem. Kolejna wypowiedź wampira wywołała za to mój uśmiech. No cóż, Hav zdecydowanie był ciekawą personą.
-No cóż. Może mnie nie chce widzieć na oczy.
Na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech gdy Ave zaczął myśleć nad rozwiązaniem zagadki. To właśnie uwielbiałem najbardziej. Ta chwila ciszy i skupienia, która miała pokazać czy się zgadnie czy nie. Pokiwałem głową.
-Zgadza się. Dobry w to jesteś Ave
Szczerze powiedziawszy nie spodziewałem się, że zgadnie tak szybko. Nie zasmuciła mnie porażka. W tej grze nie chodziło o zwycięstwo lub klęskę a o zabawę i myślenie. Przynajmniej dla mnie. Pewnie dlatego nigdy nie grałem na pieniądze.
#40PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptySob Maj 02, 2020 3:49 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-Bałeś się, ale jednak stawiłeś czoła tej bestii.- odparł wampir.-Wspomniałeś o nie. Ciekawe w sumie, gzie ona teraz przebywa? Od tamtej sytuacji, chyba nikt jej więcej nie widział.- zamyślił się na moment.-Za co, ty mnie przepraszasz?- zrobił wielkie oczy.

Przyglądał się rozmówcy z wielką uwagą. Oderwał się w sumie, do swojej roboty. Powoli, chciał już jednak zrobić sobie przerwę. Lubił to, kochał, ale od wszystkiego trzeba odpocząć. Nawet od takich rzeczy, żeby to umysł nieco odpoczął, zrelaksował się.

-Nie przejmuj się nim tak. Ona tak zawsze. Ty byś widział albo słyszał, ile razy mnie nie chciał widzieć na oczy, po tym, co potrafiła odwalić Black Star.- zaśmiał się.- Wiesz, jemu bardzo zależy na drużynie. Nie chce, żeby spotkało nas to, co naszych poprzedników, poza tym tyle tu niejasności, których nawet Pino nie rozumie.- westchnął.-Ha! Jednak twoje zagadki, aż takie trudne nie są. Hihi.- usiadł na podłodze.-Mówię ci, sam szukałem informacji, nawet u Bogów Opiekunów, więcej informacji na temat Kryształu Zodiakalnego. I, nawet oni nie rozumieją, chociażby tego, jak to możliwe, że Hav został nowym Rycerzem Zodiaku, skoro jego poprzednik Rycerz Smoka, rzecz jasna, dalej żyje. Nie wiem, jak to możliwe, ale podobno, nawet Eter, jak go szukał, to tylko czuł jego energię życiową, nie wiem jak to jest z tym do końca, ale nie mógł zlokalizować. Pino i jego blokada pełni mocy, duchy poprzedników, które się pojawiają. Żaden inny oddział nie miał takich cudawianków. Tylko nasz. Może to klątwa jakaś.- zmartwił się.-Dobra, to co zostajesz na noc, czy nie?- zapytał.
#41PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPią Lip 17, 2020 6:05 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
-Takie moje zadanie
Odpowiedziałem od razu, nie uważając, że to co zrobiłem było jakieś szczególnie wyjątkowe. Tak czy siak musiał ratować mnie Smok, ja i moja towarzyszka kupiliśmy ledwie parę chwil zebranym w ratuszu. Chociaż w walce z Sakiki to mógł być duży sukces. Gdy zapytał o co go przepraszam uśmiechnąłem się niewinnie ale już nie odpowiedziałem.
Pokiwałem głową, gdy Ave tłumaczył postępowanie naszego przywódcy. Have miał napewno swoje powody by zachowywać się tak a nie inaczej. Czas i przeżycia zmieniają osobowości wielu osób, czasem na gorsze, czasem na lepsze. Tak był skonstruowany ten świat i nic z tym nie można było zrobić.
-Nie mam do niego żalu.
Odpowiedziałem, uśmiechając się lekko. Gdy wampir powiedział, że jest dobry w zagadkach parsknąłem śmiechem.
-Ta ma parę wieków. Ponoć w hazardzie zawsze się daje ułatwienia nowemu graczowi, by za szybko się nie zniechęcił. Kiedyś dam ci coś trudnego
O istnieniu hazardu dowiedziałem się dopiero na Ziemi. Wcześniej, podczas pobytu na Namitto rzucałem tymi najbardziej skomplikowanymi i patrzyłem jak inni się z nimi zmagają. Czasem ktoś się o to obrażał. Ciekawy jakby zareagowała Jego Wysokość, gdyby ojciec pozwolił mi wtedy zadać mu zagadkę.
-Jak widać, nasza wesoła gromadka jest bardziej wyjątkowa niż myślałem. I tak, chętnie skorzystam z twojej gościnności, skoro nie będę przeszkadzać
#42PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptySob Sty 01, 2022 10:44 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-Dlatego tym bardziej żałuję, że mnie tam nie było!-westchnął opuszczając przy tym ramiona w dół.-Ale najważniejsze, że masz już swoją moc!-wyszczerzył się pokazując rząd białych zębów, w tym te swoje ostre kiełki co to znowu wylazły same gdy wampir miał dobry humor.-Nie będę już musiał łazić sam, tylko będę mógł powiedzieć Havovi, że Erestor idzie ze mną.-dodał ze złośliwym uśmieszkiem.
Poruszał do tego brwiami ku górze.-Też nie mam do niego żalu. Domyślam się, co musiał przechodzić przez ostatni czas. Znaczy, nie żebym był tego pewien w stu procentach, ale...-Ave posmutniał na moment.-Widziałem, co się wtedy działo, podczas ataku na Larnwick. Mieszkałem tutaj przecież.-spojrzał w górę na niebo, na płynące leniwie chmury, kiedy postanowił wyjrzeć przez okno i wpuścić nieco świeżego powietrza do zakładu.-Został wybrany na Rycerza Zodiaku Smoka w trudnym momencie. Spadło na niego tyle odpowiedzialności, że ja go naprawdę podziwiam, mimo że czasami wkurwia mnie nieziemsko.-przeniósł niebieskie spojrzenie na Erestora.-Zastanawiam się, jak on sobie tyle czasu radził sam. Przecież dopóki mnie jakoś tak rok temu, może więcej nie powołano na Rycerza Zodiaku, to był zdany tylko i wyłącznie na siebie.-w niebieskich oczach wampira odbijało się niebo i białe obłoczki poruszane wiatrem.-Podobno bardzo się zdenerwował, kiedy usłyszało tym, co działo się w ratuszu, wiesz jak niektórzy nas krytykowali. Szkoda, że nie zdają sobie sprawy, nie są świadomi, że my też mamy wątpliwości, tak jak oni, że się ich boimy.-przygryzł dolną wargę uciekając wzrokiem na bliżej nieokreślone punkty.-Pride musi być naprawdę silny, skoro zabił prawie wszystkich Rycerzy Zodiaku...-to nie tak, że chciał psuć atmosferę, po prostu tak go jakoś naszło jak zeszli na temat swojego dowódcy.-Pino też na pewno nie miał łatwo. Dostał zadanie opiekować się Zodiakami, a tu taka sytuacja się stała. Dobrze, że ten pierzasty sówek wrócił do nas.-spojrzał na swoje dłonie.-Bez niego jesteśmy niczym. Nie możemy w pełni korzystać z naszych mocy, ani też nie możemy wezwać zbroi.-westchnął, a potem spojrzał na Erestora.-Ale tak nasza gromadka jest zaiste wesoła i wyjątkowa.-zachichotał.-Jestem ciekawy, jacy będą pozostali Rycerze Zodiaku. A ty?-spojrzał na elfa.-Mam nadzieję, że niedługo się odnajdą. Potrzebujemy ich.-podrapał się po brodzie.-Lubisz gorącą czekoladę?
#43PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyNie Sty 02, 2022 6:30 pm


Hevenaya
Hevenaya
Obywatelka
Skąd : Planeta Namito
Join date : 02/07/2021
Liczba postów : 29
Hevenaya dreptała sobie wesoło, zaciekawiona rozglądając się dookoła. Nie miała jeszcze okazji być w tej części miasta, bo lwią część jej czasu zajmowały zajęcia na akademi oraz poszukiwanie nowego lokum. Czasy gdy mogła pomieszkiwać w karczmie minęły bezpowrotnie. Hałasy jak i ciągle urządzane śpiewanki podpitych bywalców nazbyt działały jej na nerwy. Normalnie zeszłaby na dół i wydarła się na całe gardło, ale w swoim stanie musiała unikać niepotrzebnego stresu. I jeszcze jakby ją łapki zaswędzialy, to by jeden z drugim dostał niechcący po zębach i co wtedy? Marus by ją za szpiczaste uszy wytargał, a jej kochana ruda łajza dała kazanie życia zaraz po przyjeździe za to, że wszczyna burdy. I na co to komu? Będąc wykładowczynią, żoną szlachcica i przyszłą matką musiała trzymać fason- albo przynajmniej sprawiać takie wrażenie.
Zatrzymała się, spoglądając ma mapkę. No chyba była na miejscu, przynajmniej tak się jej zdawało. Co jak co, ale bazgroły Avego było średnio czytelne- będzie chyba musiała pokazać mu jak należało kreślić wskazówki na kartce papieru. Poprawiała kruczoczarne włosy spięte w wysokiego koka. Otrzepała czarny płaszcz oraz szmaragdową suknię z długimi rękawami, równocześnie wygładzając materiał. Dobrze, że ubranie ładnie maskowało jej odmienny stan, już i tak miała dosyć ciekawskich spojrzeń mijanych na ulicach osób. Fakt z trzema parami kolczyków w uszach, bliznami zdobiącymi jej ciemną skórę i soczyście zielonym spojrzeniem kontrastującym z egzotyczną urodą wyglądała dość niecodziennie, lecz to nie dawało innym prawa do gapienia się jak wół na malowane wrota. Rozwiązała ciemny szła, coś się jej nagle dziwnie gorąco zrobiło- pewnie dlatego, że nie mogła odnaleźć szyldu sklepu krawieckiego. Co jak co, ale niedługo będzie wyglądać jak beczka i na gwałt potrzebne jej były nowe ubrania. Jak tak dalej pójdzie to będzie zmuszona się turlać a nie chodaić jak wszystkie normalne elfy. Stojąc w miejscu zaczęła nerwowo stukać obcasem trzewika o twardy bruk. Czyżby skręciła w złą uliczkę i się zgubiła?
#44PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyNie Sty 02, 2022 10:24 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
-No wiesz co, będziesz mnie wyciągać z mojego lasu?
Zażartowałem i posłałem wampirowi lekki uśmiech. Co prawda czułem się trochę niekomfortowo widząc ten rząd zębów, szczególnie tych kłów. Nie dałem jednak tego po sobie poznać. W końcu byliśmy towarzyszami a teraz to już chyba nawet kolegami z pracy. Antagonizowanie się nawzajem czy brak zaufania na pewno nie pomógłby Zodiakom w podniesieniu się po wyczynach Pride'a.
-Mam nadzieję, że go trochę odciążymy, szczególnie jeśli pojawią się nowi Rycerze. Choć trzech to już jakaś siła to czułbym się lepiej z pełnym składem. No ale zobaczymy co nas czeka. A co do Pride'a... nawet umiejąc wezwać zbroję bałbym się ponownego spotkania. Poza jego dumą nie widzę żadnego słabego punktu w który moglibyśmy uderzyć.
Odpowiedziałem, wracając myślami do mojego pierwszego i jedynego spotkania z tym nieprzyjemnym osobnikiem. Wtedy oczywiście nie posiadałem umiejętności Zodiaka, jednak wciąż, nie uważam bym był wystarczająco silny by choćby stanąć naprzeciw niemu, o możliwości zwycięstwa nie wspominając. Oczywiście, gdybym musiał to bym to zrobił... ze świadomością, że to samobójcza misja. Wciąż miałem Feniksa do pomszczenia...
Jedynym sposobem na Pride'a byłoby wprowadzenie go w pułapkę. Pytanie co mogłoby zadziałać przeciwko takiej sile? Póki co nie miałem żadnego pomysłu. Może Smok by coś wiedział?
-Zaufanie musimy odbudować. Taki nasz obowiązek. Swoją drogą tak się zastanawiałem. Nie jesteśmy jedynym miastem ze swoim oddziałem Zodiaków. Czy w takim razie możemy prosić innych Rycerzy o pomoc w przypadku walki z Pride'm?
Zapytałem, nie kryjąc swojej ciekawości tym tematem. Mając do pomocy grupę bardziej doświadczonych Rycerzy, napewno byłoby łatwiej powstrzymać tego zadufanego w sobie szaleńca. Nie liczyłem jednak na taką możliwość. Smok i Obserwator nie byli głupi, a Pino to już na pewno. Musieli wiedzieć o takiej możliwości. Skoro z niej nie skorzystali, to coś musiało ich powstrzymywać. Chciałem się właśnie dowiedzieć, co to takiego.
-Mam tylko nadzieję, że nie trafi nam się kopia któregoś z nas. Im barwniejsza grupa tym weselej. Jestem ciekaw czy dogadałbym się z Zodiakiem Łowcy..
Oczywiście, Rycerze mogli mieć rózne charaktery, nawet takie, które nie szły w parze z ich mocami. Choćby taki Ave był dobrym przykładem. Jego umiejętności powinni pasować do szpiega, złodzieja czy zabójcy a Ave był.. wampirzym, trochę dziecinnym krawcem. Pewnie ja też średnio pasowałem do Pegaza ale to już nie mi oceniać.
-Preferuję herbatę lub wodę. Chętnie bym się napił, ale wiesz jak to elfy kochają zwierzęta. Nie odpuszczę ci dzisiaj tego sowogryfa.
Odpowiedziałem pół żartem - pół serio i skierowałem się powoli do wyjścia z warszatatu krawieckiego wampira. Jeśli oczywiście jego właściciel nie miał nic przeciwko, powinniśmy po chwili wyjść na zewnątrz.
#45PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Sty 03, 2022 2:13 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-Tak.-zrobił wielkie oczy wpatrując się z uwagą w Erestora.-Rozumiem, że kochasz przyrodę i te sprawy, ale mam wrażenie, że ostatnio siedzisz tam nazbyt często.-oparł zgięte w palce dłoni o boki.-Powinniśmy częściej trzymać się razem. Zwłaszcza że Pride  skorzystał z okazji, kiedy nasi poprzednicy byli sami.-westchnął.-Też mam taką nadzieję. Czasami czuję się taki bezużyteczny.-powiedział ze smutkiem w głosie.-Ja się nadal uczę, jak opanować moce, jak z nich należycie korzystać i w ogóle.-wziął głęboki wdech i wydech.-Boli mnie to, jak wtedy zabił Beliala na naszych oczach...-zamknął na moment powieki, po czym je otworzył.-Prawda, Pride jest bardzo dumny, ale ciężko zauważyłeś, jak wtedy wpadł w gniew, jak nadepnęliśmy mu na odcisk? Wolałbym tego nie powtarzać.-dodał lekko zmieszany.-Na pewno ma jakiś słaby punkt i jestem pewien, że go znajdziemy.-zacisnął dłonie w pięści.-Raczej nie.-zaśmiał się nerwowo, drapiąć po chwili po policzku.-Owszem, jest w każdej stolicy jeden oddział Rycerzy Zodiaku. Na innych planetach również, ale nie do końca wiem, jak to działa. Hav i Pino nic jeszcze nie mówili, a ja w sumie nie pytałem.-podrapał się po czarnej czuprynie.-Znaczy, pytałem kiedyś o pomoc innych Zodiaków, ale Hav tylko tak na mnie dziwnie spojrzał.-rozmasował lewe przedramię.-I...więcej nie pytałem.-dodał.
W niebieskich oczach było sporo smutku, czegoś w rodzaju poszukiwania odpowiedzi na nurtujące pytanie.
-Ty przynajmniej masz ten cały talizman, czy jak to się tam zwie. Ani ja, ani Hav go jeszcze nie mamy.-wskazał dłonią na Erestora.-Zgoda, herbata jak wrócimy.-zaśmiał się.-Dobrze, dobrze pójdziemy po sowogryfa, ale przy okazji zrobimy obchód i popytamy, jak tam przygotowania do wizyty elfiej, królewskiej pary. Może będą jakieś promocje na słodkości?-powiedział bardziej do siebie ,wychodząc z zakładu na zewnątrz.
Zamknął go na klucz.
-Dobra, możemy iść. Chociaż...-zamyślił się.-...co w ogóle z tą księżniczką elfów? Serio udała się na Ziemię sama?
#46PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Sty 03, 2022 7:32 pm


Hevenaya
Hevenaya
Obywatelka
Skąd : Planeta Namito
Join date : 02/07/2021
Liczba postów : 29
A ona kręciła się dookoła jak przysłowiowy smród po gaciach. Szukała tego całego zakładu, co rusz psiocząc na siebie w ojczystym języku. Zwróciła tym uwagę kilku przechodniów, a jednemu co się wpatrywał w nią maślanym spojrzeniem pięknie się odpłaciła. Pomachała mu, sprawdzając czy skupia na nią całą swą uwagę. A kiedy jej odmachał wskazującym palcem poprosiła by podszedł bliżej. Nie mówiła nic, jedynie zamachała mu przed nosem obrączką, po czym pokazała na swój okrągły brzuch i unosząc środkowy palec w niewybrednym geście uciekła wprost w przechodzący tłum. Wróciła się,  kilka razy obchodząc pobliskie uliczki. Nie znalazłszy tego czego szukała jeszcze raz wyciągnęła karteluszkę, przyglądając się jej zaciekle. Powiodła zielonym spojrzeniem po narysowanych czarnym tuszem liniach, marszcząc delikatnie cienkie brwi. Uniosła wzrok spoglądając na pobliski znak z nazwą ulicy, a potem znów na kartkę. Sfrustrowana klepnęła się w ciemne czoło.
-Jaki ze mnie geniusz. Przez ten cały czas trzymałam kartkę do góry nogami.
Mruknęła zrezygnowana. Nie miała pojęcia jak to się stało, że nie zauważyła. No jakby czytała uważniej zamiast myśleć o takim jednym, rudym migdale to by się  pewnie zorientowała szybciej.
Nie tracąc czasu poszła w tamtym kierunku, a szyld zakładu dojrzała z daleka. No i zobaczyła też czarną czuprynę wampira, który to stał z kimś kogo nie znała.
-Avenath!
Zawołała, unosząc dłoń. Czyżby właśnie gdzieś szedł? Miała cichą nadzieję, iż ją usłyszał, bo nie miała najmniejszej ochoty za nim biegnąc. Chochlik zrobiła się ostatnimi czasy straszliwie leniwą kluchą.
#47PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Sty 03, 2022 10:13 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
-To tak jakbym ja ci wypominał, że za długo siedzisz przy ubraniacha albo w warsztacie. No ale dobrze, postaram się poprawić.
Mimo iż dużo bardziej lubiłem przebywać pośród zieleni, jako Zodiak musiałem się przede wszystkim skupić na ochronie Larnwick i jego mieszkańców. Poza tym argument Ave dotyczący Pride'a był niedopodważenia. Pozostało mi się zatem zgodzić i pokiwać głową. Wysłuchałem dalszego wywodu towarzysza i westchnąłem cicho. Pod względem wiedzy na temat przeciwnika nie różniliśmy się bardzo. Nie tylko wampir czuł się bezużyteczny. W końcu nim uzyskałem amulet od mojej poprzedniczki byłem całkowicie załamany. Kwestia pomocy od innych Zodiaków również nie wyglądała na prostą do załatwienia. O ile w ogóle było to możliwe. Co takiego powstrzymywało Hava przed podjęciem takich kroków? Szczerze mnie to ciekawiło ale raczej nieprędko się dowiem.
-Wątpie by był to jakiś w as w naszym rękawie. No ale jeszcze wielu rzeczy nie wiem.
Wzruszyłem ramionami na znak niewiedzy. Kwestia herbaty również została ustalona, na co zareagowałem delikatnym uśmiechem. Dawno jej nie piłem, może trafi się jakiś nowy smak? Mój wampirzy towarzysz był prawdziwym mistrzem zmiany tematów bo ponownie wróciliśmy do kwesti sowogryfa i przy okazji wizyty królewskiej pary. Chociaż Avemu chyba bardziej chodziło o słodkości, na co zareagowałem chichotem. Doprawdy, był jedyny w swoim rodzaju.
-Znając jej charakter, nie zdziwiłbym się gdyby tak zrobiła. Niestety, nie utrzymowałem kontaktu z nikim z Namitto więc niewiele wiem... właściwie to wszystko co wiem o tej sytuacji usłyszałem w karczmie. Mam nadzieję, że nic jej nie będzie...
Powiedziałem, przenosząc wzrok na drogę przed nami. Jakby nie patrzeć, jej wysokość pojawiła się błękitnej planecie najpewniej przeze mnie. Miałem szczerą nadzieję, że trafi cała i zdrowa do Larwnick. Z zamyślenia wyrwał mnie nieznany głos. Spojrzałem na wampira.
-Ktoś cię chyba woła...
Odwróciłem się w kierunku, z którego dobiegało wołanie.
#48PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyPon Sty 03, 2022 11:07 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-Ale, ale zaraz chwila moment, elfie.-odwrócił się w stronę Erestora.-To jest moja praca, a ty ostatnio, kiedy oprowadzałeś jakichś wycieczkowiczów, co?-pokazał rozmówcy język.
Musiał przyznać, że dobrze się bawił w twarzystwie Erestora, a w razie co, mógł się za nim chować, uciekając przed gniewem Hava.
Nie tylko Avenath miał wątpliwości czy szukał sposobu na stawienie czoła Pride, który tak szybko i łatwo zniszczył Iskrę Duszy. I co z tego, że pił wtedy ten cholerny eliksir, który osłabił? Nic. Mimo tego czuł, że nawet nie biorąc tego magicznego wsparcia nie miałby szans z Pride'm. Ten bez problemu pozbawiłby go życia. Chociaż z drugiej strony, Ave zastanawiał się, czemu tak łatwo puścił? Mógł ich zabić, tak jak zrobił to z Belialem, ale tego nie zrobił. Czemu? Chociaż Ave z tego właśnie powodu miał obawy, kiedy wychodził na miasto, czy na patrol. Może, o to właśnie chodziło ich wspólnemu wrogowi? Zasiać strach, sprawić, aby na każdym kroku obawiali się, nawet swojego cienia.
-Wszystko warto sprawdzić, każdą możliwość.-powiedział, rozglądając się dookoła.-Miasto jest teraz takie piękne i kolorowe!-podniósł ręce ku górze.-Naprawdę?! Nie trzymałeś z nikim kontaktu?-uniósł brwi ku górze.-A to, nie musisz zdawać jakiegoś raportu, czy coś?-zaciekawił się.-...-na słowa o tym, że się elfik martwił, Avenath uśmiechnął się bezczelnie, po czym objął Erestora ramieniem.-Ktoś tu martwi się o księżniczkę.-porusza brwiami.-No, Ereś od kiedy jesteś Rycerzem Zodiaku, możesz mieć naprawdę spore szanse, aby dostać rękę księżniczki.-cały Avenath, już zaczynał psocić się rozmówcy.-Mnie?-rozejrzał się, faktycznie słysząc swoje imię.-O, to Hevenaya!-odmachał kobiecie.-To ta elfka, co ci opowiadałem, że ją spotkałem podczas patrolu. Tej, co walizka uciekła.-zachichotał.-Hevenayo, chodź do nas!-zawołał do niej.-Dawno cię nie widziałem, gdzie się podziewałaś?-przyjrzał się kobiecie, która chyba zmieniła się od ich ostatniego spotkania.-Jesteś w ciąży?-zdziwił się, widząc widoczny brzuszek u elfki.
#49PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyWto Sty 04, 2022 1:17 am


Hevenaya
Hevenaya
Obywatelka
Skąd : Planeta Namito
Join date : 02/07/2021
Liczba postów : 29
Nie słyszała ich wcześniejszej konwersacji, ale z tego co widziała chyba się lubili, bo wampir nagle przytulił jasnowłosego. Zdążyła jednak pochwycić ostatnie skowa o uciekającej walizce, bo była już blisko, a jako elf miała całkiem dobry słuch.Przewróciła oczyma, robiąc niezadowoloną minę.
[/b]-Ty to już chyba wszystkim powiedziałeś, o tym że walizka dała dyla a potem tuptając za mną wywaliła się, pokazując połowie miasta jakie gacie noszę. [/b]
Jeszcze się potem znalazł jeden co bardzo chciał pomóc jej wszystko powkladać na miejsce. Przy okazji miał piękny wgląd na nowiusieńką bieliznę jaką sobie kupiła tuż przed przylotem. Najchetniej to by sobie strzeliła w łeb w tamtym momencie.
-Tak też się cieszę, że cię widzę. I dziękuję, iż pytasz czuje się cudownie.
Na ciemnej twarzy zagościł niby uśmiech. Oblizała usta, spogladajac na Erestota z rozbawieniem. Ani witaj ani pocałuj mnie wiadomo gdzie, jeno wpierw zadaje najbardziej oczywiste pytanie ze wszystkich.
-Ależ nie skądże. Przez przypadek połknęłam taką dużą piłkę.
Odpowiedziała całkiem poważnym tonem, unosząc jedną z czarnych brwi ku górze. Pogładziła brzuszek z czułością. Wcześniej nie było widać, a ona nikomu się nie chwaliła. Nie miała po co, lubiła swoją prywatność.
-Mój mąż zaliczył złoty strzał, a pierwszym razem cholera
Dodała, ot tak gwoli ścisłości. A się Tobias- ich przyjaciel nabijał, że Azariah to pewnie nawet do celu nie trafi. No szczęka mu opadła, bo ten paput musiał wszystko wyśpiewać co i jak. Normalnie gorzej jak baba.
-Jestem Hevenaya d'Avereth, miło mi cię poznać
Przedstawiła się Erestorowi, lekko dygajac jak to mieli w zwyczaju robić szlachetnie urodzeni. Sama się przedstawiła, bo Avego to chyba złapał typowo męski szok. Co on baby w ciąży nie wdział czy jaki ciul?
#50PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 EmptyWto Sty 04, 2022 7:05 pm


Erestor Véneaná
Erestor Véneaná
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Namitto
Join date : 11/08/2017
Liczba postów : 84
-Oprowadzam ich na tyle często bym miał na życie. Widać jestem mniej wymagający niż ty
Odpowiedziałem żartobliwie, widząc zachowanie towarzysza. Temat Pride postanowiłem sobie już narazie odpuścić. Szkoda było psuć sobie i jemu humoru. Narazie i tak niczego w tej sprawie nie wymyślimy ani nie zrobimy. Pozostało mi się więc cieszyć widokami w mieście, które to Avenath tak głośno zachwalał. Trudno mi się było z nim nie zgodzić. Spojrzałem zaskoczony na wampira, gdy ten zaczął zachowywać się dziwnie... zaraz jednak zrozumiałem o co chodziło. Wziąłem oddech, zastanawiając się jak na to odpowiedzieć.
-Bo poskarżę się Havowi
Postanowiłem spróbować zakończyć ten temat w taki właśnie sposób. Szczęślwie, zaraz po tym pojawiła się jakaś nieznana mi elfka, która przejeła na siebie uwagę Obserwatora. Chochliczka, więc najpewniej wredna. Mimo wszystko, dobrze było poznać kolejną elfke. Faktycznie Ave coś o takiej sytuacji wspominał... Wampir niewątpliwie miał talent do zdobywania nietypowych znajomych. Przyglądałem się ich rozmowie, czy raczej wymianie przepychanek. Dopiero po chwili Chochliczka się przestawiła. Posłałem jej przyjazny uśmiech i ukłoniłem się lekko
-Erestor Véneaná, przyjemność po mojej stronie. Ty też się może przywitasz, co mała?
Zapytałem i skierowałem dłoń na swój rękaw, z którego to powoli wychyliła pyszczek złotouska smoczyca. Córka Słońca, bo takie imie jej nadałem powędrowała wzrokiem po okolicy, aż w końcu zatrzymała swój wzrok na Hevenayi i kiwnęła lekko głową.
#51PisanieRe: Wizyta Elfiej Królewskiej Pary   Wizyta Elfiej Królewskiej Pary - Page 2 Empty



Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kroniki Larnwick :: 

Dawno, dawno temu... i sprzed godziny

misje i eventy

 :: Opowieści ze świata :: Aktualne przygody
-
Współpraca
Opisy przedstawiające uniwersum świata zostały stworzone przez Administrację Crystal Empire oraz Użytkowników pomagających przy tworzeniu forum, na podstawie pomysłów własnych oraz inspiracji różnymi źródłami, zabrania się ich kopiowania. Stronę graficznąwykonała Przyczajona Grafika z grupy Monochrome Layouts z pomocą kodów własnych lub w inspiracji kodami znalezionych w różnych miejscach. Za pomoc dziękujemy Moe - Yuriee. Większość obrazów pojawiających się na forum powstało kreatora grafiki AI Tubo, natomiast pozostałe należa do ich Twórców.
Granica PBF