Share Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
#1PisanieFontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptySro Maj 31, 2017 6:19 pm


Crystal Empire
Crystal Empire
Administracja
Head admin
Join date : 24/04/2017
Liczba postów : 528

Cud architektury w pobliżu Akademii. Otrzymała nazwę po pierwszej syrenie, jaka uczęszczała i mieszkała w Parrox. Uhonorowano ją za swoje osiągnięcia, oraz poświęcenia, jakiego dokonała w czasie ataku Pride na Larnwick. W każdą rocznicę jej śmierci fontanna emanuje jasnym, perłowym światłem nieznanego pochodzenia. Rezydencji Akademii, czy pozostali mieszkańcy miasta ustawiają znicze, czy nawet inne malutkie źródła światła dla upamiętnienia cudownej syrenki. Od wiosny do lata, fontanna funkcjonuje w pełni jako przyjemne miejsce, gdzie można odpocząć. W okresie jesienno-zimowym nie jest aktywna, ale często ozdobiona zostaje zimowymi kwiatami.


Ostatnio zmieniony przez Crystal Empire dnia Sro Paź 20, 2021 9:47 pm, w całości zmieniany 1 raz
#2PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyPon Wrz 16, 2019 8:39 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Chcąc spotkać się z osobą z miłosnego listu, musiał najpierw, brzydko mówiąc pozbyć się Black Star.
Dlaczego? Otóż zwierzę to, było bardzo zazdrosne o swojego przyjaciela,  także jeźdźca. Stąd, dla bezpieczeństwa, bardziej drugiej osoby, chłopak nie miał wyjścia jak odstawić Black do Siedziby Zodiaku. Musiał się przy tym sporo namęczyć i natrudzić, żeby uparte stworzenie odpuściło w końcu. Z tego też powodu, Ave obawiał się spóźnienia na miejscu spotkań. Robił wszystko, żeby nadrobić czas, który zabrała mu uparta, upierzona istota.
Jakby tego było mało, nie zdążył się w ogóle przebrać!
Zdał sobie z tego sprawę w chwili, kiedy jego stopy zawitały na plac z fontanną. Nerwowo zaczął sprawdzać, czy aby nie czuć od niego jakiś to brzydkich zapachów.
Mając pewność, że tak nie jest, otworzył list, aby przeczytać go jeszcze raz.
Policzki chłopaka, zrobiłyby się czerwone, gdyby nie to, że był wampirem. Jednak, oznaką, że to, co zapisane uderzyło w niego były wysunięte z emocji kły.
Zakrył, wręcz błyskawicznie dłonią usta, aby ukryć wampirzy dodatek, który w ogóle się go nie słuchał, jak ten poddawał się silnym emocjom.
Pewno dziwicie się, czemu akurat treść listu? A no, dlatego, że słowa tam zapisane, uderzył w martwe serduszko i Ave poczuł, że może ktoś, w końcu nie będzie stroić sobie z niego żartów.
Chłopak, zastanawiał się, kto mógłbyć adresatem listu. Był, prawie, że pewien, że nie mogłą napisać tego dziewczyna. Mógł jednak się mylić, czyż nie?
Stał tak jeszcze dobrą chwilę, po czym usiadł na brzegu fontanny.
Rozejrzał się nerwowo na wszystkie strony.
Starał się wypatrzeć kogoś, kto mógłby być adresatem listu.
Zaczesał kilka kosmyków włosów za ucho. Denerwował się, nawet bardzo. Z tego wszyskiego, zaczął poruszać prawą nogą.
Treść korespondencji sprawiała, że owszem, chciał wiedzieć, poznać tego, kto to napisał, ale  denerwował się. Mimo pozytywnych myśli, to czasami odczuwał, że ktoś chce sobie z niego zażartować.
Jednak, nie pozostało mu nic innego jak poczekać i przekonać się samemu czy był to jedynie głupi żart, czy naprawdę skradł komuś serducho...
#3PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyPon Wrz 16, 2019 9:33 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
Początkowo strasznie się stresował gdy nadszedł dzień spotkania. Czy miał jakąkolwiek gwarancję tego, ze Avenath przyjdzie. Mógł dostawać takich listów na pęczki, czemu więc miałby robić dla niego wyjątek?
Jednak pomimo wątpliwości, zdecydował się przyjść na miejsce spotkania, w końcu list już wysłał. Z każdą minutą bliżej fontanny stres dopadał go bardziej, jednak nie poddawał się. Przybył nawet trochę wcześniej, by móc ochłonąć i się ostatecznie uspokoić przed samym spotkaniem. Nie chciał wyjść na pokrakę.
Jednak w miarę jak czas mijał rycerz zodiaku się nie pojawiał. Mijało go dużo osób, ale każda była mu obca. Naprawdę beznadziejna sprawa. Było już po umówionym czasie, ale po Avenath'u nie było śladu.
Wstał chcąc się przejść w pobliżu fontanny, zająć czymś myśli i dać jakiś upust do zestresowanego ciała. Bał się, w końcu w grę wchodziły jego uczucia.
Siadł w końcu w oddali, trochę się zamyślając, gdy stracił już całą nadzieję. Dopiero po dłuższej chwili ujrzał długowłosą postać siedzącą na fontannie. Wtedy poczuł jednak się o wiele spokojniej, bijąc się w duchu za tak gwałtowne wcześniejsze emocje.
Podszedł wciąż, lekko zestresowany do postaci, starając się jednak przybrać sylwetkę oazy spokoju.
- Siedzisz tu sam? - zapytał z uprzejmym, niezobowiązującym tonem. Na razie nie chciał jasno wskazywać na to, że jest właścicielem listu. - Mógłbym się dosiąść? - chciał wybadać najpierw stosunek jaki chłopak miał do listu. Trochę obawiał się, że przyszedł tam dlatego, że miał dość takich listów i chciał zrobić z nimi porządek.
#4PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Wrz 17, 2019 12:18 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Wieczorami, okolice fontanny były naprawdę piękne.
W niebieskich oczach chłopaka odbijała się, lśniąca od blasku delikatnych świateł tryskająca woda. Odgłos przezroczystej cieczy docierał uszu wampira i niejako koiła umysł i łagodziła stres.
Avenath rozejrzał się dookoła, ale nikt do niego nie podchodził.
-...Znowu to samo...- szepnął do siebie i ścisnął brzegi listu, którego treść tak uraczyła jego serce.-...Ech...Mogłem się nie spóźniać...Chyba...-mruczał pod nosem.
Ariel mógł dostrzec, że Ave siedział wyprostowany i wpatrywał się w list, a po chwili rozgląda. Bez problemu mógł rozeznać się, że chłopak czekał na twórcę słów zapisanych na kartce.
Ave spojrzał, jeszcze raz na list i przytulił go do siebie.
To był pierwszy list miłosny, który tak poruszył jego martwe serce, dlatego przytulił go do siebie. Założył, że nawet, jeśli ktoś sobie z niego zażartował, to zatrzyma go sobie na pamiątkę. A, co! Mógł, prawda?
Tak, skupił się na korespondencji, że nie dostrzegł zbliżającego się Ariela, który odezwał się do niego. Stąd, podskoczył przestraszony, prawie upuszczając list.
-T...Tak, siedzę tu sam.- odpowiedział na pytanie i pokazał na list.-Spóźniłem się na spotkanie z tajemniczym wielbicielem i chyba już nie przyjdzie. A wielka szkoda, bo pierwszy raz, ktoś mnie uraczył napisanymi w nim słowami.- widać było, że Ave lekko się zakłopotał.-Raany! Przepraszam! Tak ci tu nawijam o tym, a to przecież nie twoja sprawa! Przepraszam!- podrapał się po prawym policzku.- A, siadaj siadaj.- poruszał lewą dłonią. -Raczej już przetraciłem szansę na spotkanie autora listu. Ech.- westchnął głośno.
Z początku, nawet przez myśl nie przyszło Avenathowi, że Ariel mógł być autorem listu.
Dlaczego? A no, Ariel nie wydawał mu się na kogoś, kto by się zainteresował kimś takim jak on.  Mężczyzna zdawał się mieć klasę, której Avemu brakowało.
Avenath zaczesał kosmyk włosów za lewe ucho.
Ariel trochę go onieśmielał, bo nie rozumiał, jak ktoś tak przystojny zasiadł obok niego. Jakby pił eliksir, lub był żywy to jego serce bił oby dość szybko.
-"Rany, co się ze mną dzieje?"- odparł w myślach, zapominając, że jeśli się ich nie kryje odpowiednio, to drugi wampir mógł je bez problemu odczytać.-"Dlaczego, zaczynam się stresować przy tym mężczyźnie?"-uciekał gdzieś wzrokiem na bok, całkiem speszony.-Dlaczego on się do mnie przysiadł? Może...Może to on wysłał list...Ale nie, ktoś taki i miłosne listy, do kogoś takiego jak ja...Nie...Nie...-odwrócił głowę, aby Ariel nie widział jego zakłopotania.
Aristow mógł i tym razem, bez problemu odczytać co się działo z Avenathem. Oczywiście, o ile chciał dostrzec i na to reagować.
Ave docisnął list do klatki piersiowej, nadal patrząc gdzieś, w bliżej nieokreślony punkt. Byle nie odwracać wzroku w stronę Ariela...
#5PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Wrz 17, 2019 9:46 am


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
Ariel nie mógł ulec złudzeniu, że chłopak jest jeszcze bardziej zestresowany niż on. W sercu gdzieś tam myślał, że być może jego słowa go poruszyły.
Zwinnym ruchem usiadł na brzegu fontanny, blisko Avego. Jednak wciąż w rozsądnej odległości, nie za blisko, nie za daleko, tak by żadne z nich nie czuło się niekomfortowo. Ze spokojem słuchał co też chłopak miał mu do powiedzenia, patrząc na spacerujących ludzi. Oj, chłopak naprawdę się stresował, skoro nie patrząc na niego mógł to stwierdzić.
Gdy wspominał o liście przyjrzał mu się, wystarczyła chwila by mógł stwierdzić, że to on był jego nadawcą.
- Spokojnie, weź kilka wdechów. Pamiętaj co by się nie działo, to zawsze trochę pomaga. - on sam zawsze starał się pokazywać jako bardzo spokojny wampir, być pogodnym i nie unosić się emocjami. Tak i też twierdzili jego bliżsi znajomi, uznawali go za skałę, której żadna tragedia nie ruszy. Nie do końca tak było, w głębi duszy często przeżywał swoje emocje bardzo intensywnie. Szczególnie jeśli otoczenie też było niespokojne. Wierzył jednak, że jeśli sam okaże spokój, to i jego rozmówca trochę się odstresuje.
- Myślałem początkowo, nad przyjściem osobiście. Jednak to by było bardzo nachalne, z doświadczenia wiem, że twarzą w twarz jest ciężej odmawiać. - jego ton wciąż brzmiał jakby czytał raczej jakąś sielankową powieść, niżeli rozmawiał i wyznawał swoje uczucia. Czasami sam sobie się dziwił, jak bardzo udawało mu się te wszystkie emocje ukrywać. - List wydał mi się bardziej odpowiedni, niezobowiązujący. Jednak nie sądziłem, że wywoła u ciebie takie emocje. - Ave mógł usłyszeć ton skruchy, Ariel jakby przepraszał za wysłanie listu i przyprawienie go o ten stan.
Było mu go naprawdę szkoda. Nie chciał by chłopak aż tak tego przeżywał. Z drugiej strony.. Może za wcześnie się ujawnił? Chłopak na pewno spodziewał się innej osoby, i jak teraz sądził, rycerz się pewnie zawiódł.
#6PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Wrz 17, 2019 6:09 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Ukradkiem, zernął na Ariela, gdy ten się dosiadł do niego.
Drgnął nieznacznie, czując obecność drugiego wampira tak blisko. Nie, nie, Ariel go nie wystraszył, wręcz przeciwnie. Zainteresował się nim. Nie tylko dlatego, że uderzał w gust chłopaka, ale dziwnie zareagował na wzmiankę o liście.
Chwila analizy, skupienia i Avenath doszedł do wniosku, że autorem listu był ten, który obok niego siedział.
Zakrył papierkiem twarz, tak do nosa. Widać było tylko lekko zakłopotane, ale nie wystraszone spojrzenie.
Czarnowłosy młodzian wyglądał naprawdę urokliwie i nieiwnnie zarazem.
Jego źrenice roszerzyły się, kiedy Ariel przemówił.
Musiał przyznać, że ton jego głosu był taki przyjemny i uspokający zarazem. To, w jakiś sposób pomogło Avemu się, nieco uspokoić.
Nie był tylko pewien, czy dobrze zrozumiał treść przekazu, jaka padła z ust drugiego wampira. W liście była tylko wzmianka o uczuciu, a nie o tym, żeby mu proponować podzielenie się z nim swoim czasem. Dlatego, chłopak jeszcze bardziej się zakłopotał i nie bardzo wiedział, co powinien czynić. Chociaż, coś w jego głowie zaczęło się jawić, ale nie wiedział, czy będzie to coś odpowiedniego.
Jak Ariel, znowu przemówił, to Ave słuchał.
-"Czy...Czy on myśli, że mnie uraził i przeprasza?"-nadal, chłopak zapomniał ukrywać myśli, więc Ariel mógł je odczytać bez problemu.-"J...Jaki on jest durny i uroczy zarazem!"-przygryzł dolną wargę i spojrzał gdzieś w bok.
Nadal zakrywał część twarzy listem.
-"C...Co ja mam teraz zrobić?"- rozmyślał dalej.-"I cz...czemu on tak na mnie działa?"-ścisnął nogi, jak to miewał w zwyczaju, kiedy się stresował.-"A gdyby tak...tak...Nie! Nie! Nie mogę go pocałować, jakby to wyglądało?"-
Siedział tak chwilę, tyłem do Ariela, ukrywając twarz za listem.
Zerknął ukradkiem na mężczyznę.
-"A...A...Co mi tam!"- odparłsam do siebie i odwrócił się gwałtownie.
Złapał Ariela za poły ubrania i przyciągnął w swoją stronę.
Niepewnie i dość nerwowo musnął wargami te, należace do mężczyzny.
Nie był to jakiś wybitnie genialny pocałunek, ale jednak.
Speszony swoją odwagą, szybko zakrył twarz dłońmi.
-P...Przepraszam! Przepraszam!- wręcz wykrzyknął-Ja...Ja nie wiem dlaczego tak zrobiłem, ale to, co napisałeś i w ogóle...Pierwszy raz nikt sobie ze mnie nie zażarował i nie wystawił!-i zaczęła się nawijka zestresowanego wampira.
To musiało wyglądać naprawdę zabawnie, kiedy tak Avenath, uważany jako Rycerz Zodiaku, za odważnego i pewnego siebie w każdej sytuacji, siedział obok Ariela taki speszony i mało pewny siebie.
#7PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Wrz 17, 2019 6:31 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
Jak widać jednak nic nie było w stanie pomóc zestresowanemu chłopakowi. Widać być może lepiej było to trochę inaczej rozegrać.
- List to można powiedzieć sucha informacja. Ja ciebie mogę znać, mogę mieć o tobie jakieś informacje. Ale ja dla ciebie jestem zupełnie obcy, a list daje dobrowolność. Nie musiałeś na niego odpowiadać, chciałem dać ci tę swobodę. - zaczął się tłumaczyć, gdy nastąpiła taka krępująca cisza. Ciężko mu było rozkodować chłopaka, nie wiedział czy jego zachowanie to tylko wynik przejmującego go stresu, czy też czegoś jeszcze.
I choć mógł znać jego myśli to z tego nie skorzystał. Po pierwsze myśli były najbardziej prywatną częścią każdego, dlatego starał się je zignorować. Plus, życie było ciekawsze, gdy było usłane nutką niepewności i gdy nie wszystko było podane jak na tacy.
Być może gdyby ich jednak posłuchał to byłby w chociaż minimalnym stopniu przygotowany na to co nastąpiło parę chwil potem. Krótkie zetknięcie ust, które zamroziło te parę sekund, że trwały wieczność.
Później znowu wrócił do zestresowanego Avego.
- Ależ nie przepraszaj. Przykro mi, że jestem pierwszy, tak nie powinno być. - nie chciał się jednak w tak miłym dniu skupiać na smutach, a jednak cieszyć się dniem, wieczorem, czy cokolwiek tam teraz mieli. On sam był całą sytuacją rozbawiony. Nie pocałunkiem, a faktem, że chłopak zdobył się na tak odważny gest, by zaraz potem wrócić do jeszcze bardziej zestresowanego stanu.
- Zawsze tak reagujesz na stres? - spytał schodząc z fontanny i wstając by rozruszać stare kości. - Mógłbym się przyzwyczaić. - szept. "Gdybyś oczywiście się częściej stresował.." dodał sobie w myślach po czym odwrócił się do chłopaka. Gdyby go nie znał, nie pomyślałby, że to jeden z rycerzy. Wyglądał na zbyt delikatną duszę.
- Pozwolisz, że się przejdziemy? - zaoferował mu ramię jak damie, niech choć będą jakieś pozory, że jest wychowany.
#8PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Wrz 17, 2019 7:01 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Słuchał Ariela z uwagą, mimo, że był cały zestresowany, dlatego po chwili ustosunkował się do wypowiedzi mężczyzny.
-N...Nie do końca sucha.- wydukał w końcu, patrząc przez palce na Ariela.-N...Nawet pisane słowa potrafią wyrażać emocje. Uważam, że n...nawet więcej, bo...bo jest łatwiej coś napisać niż powiedzieć prosto w oczy.-drżał cały od nadmiaru emocji, jakie nim targały.-A...Ale chciałem, bo był inny niż wszystkie, jakie do tej pory dostawałem...był taki szczery i...prawdziwy...- przytulił list do klatki piersiowej, po tym jak odsłonił twarz.-Hmhmh.-zamruczał, niczym kocur, trzymając mocniej list.-N...Nie przepraszaj za to!-uniósł nieznacznie głos.-M...Może tak musiało być...no...- podniósł lekko głowę, a Ariel mógł dostrzec, jak kiełki Avego się wysunęły.
Młody wampir w ogóle tego nie zanotował.
-T...Tak...- spojrzał speszony gdzieś w bok. -D...do czego, przyzwyczaić?-niebieskie ślepia skierował na Ariela.
Pokiwał głową na tak, że zgadza się na propozycję spaceru, acz jakoś tak po chwili dopiero wstał.
Zachowanie Ariela tak bardzo go peszyło, że nadal nie zanotował tego, że jego kły same wylazły, jak zawsze w takich sytuacjach.
-Ty...Ty jesteś Ariel, prawda? Ten...Ten mił pan z biblioteki?- ujął ramię rozmówcy i mimowolnie przylgnął do niego.
Nie rozumiał, czemu przy obcej osobie czuł się tak bezpiecznie. Oczywiście, pomijając Kaina, rzecz jasna.
-T...Ten, gdzie chcesz iść?- spojrzał z dołu na Ariela, aby lepiej przyjrzeć się jego rysom twarzy oraz spojrzeniu, które uraczyło młodego wampira.
#9PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Wrz 17, 2019 7:27 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
- Myślę, że to też zależy od odbiorcy listu.- Nie widział jednak sensu w dyskutowaniu o tym dalej, w liście zamieścił wszystkie swoje uczucia. No i nie chciał za bardzo na żywo wypowiadać się na ten temat. Nie był dobry w opisywaniu takich uczuć, i nawet napisanie tego na liście nie przyszło mu łatwo. Dobrze, że był oczytany bo inaczej na pewno nie znalazł by właściwych słów. Wysłanie listu też nie było łatwe, a starał sie tak bardzo by nikt się o tym nie dowiedział, a ten stary pryk.. To znaczy Kain, i tak się połapał. Ale koniec końców starszy wampir był raczej jego sprzymierzeńcem niżeli wrogiem.
Miło było go sobie tak obserwować, wcześniej nie miał możliwości poznać go od takiej uczuciowej strony. Ale to było miłe doświadczenie, wśród stoickich wampirów to był miły wyjątek.
- Ah, nic takiego nie mówiłem. - posłał mu najniewinniejszy uśmiech. Uśmiech, który skrywał dość brudne myśli.
Poczekał oczywiście grzecznie na swojego towarzysza, by po chwili pójść z nim na spacer w jakimś bliżej nieokreślonym kierunku.
- Oh, kojarzysz mnie? - tu zagościło szczere zdziwienie. Pracował w mniejszej bibliotece, a to nie był prestiżowy zawód. Sam też nie wychylał się jakoś przed innych, i raczej był tym szarym tłumem. Jak Avenath mógł go kojarzyć?
- I nie mów do mnie pan, bo czuje się jakbym był przyjacielem twojego taty, lub coś w tym guście. - starości sobie co prawda odmówić nie mógł.
Sam też by nie rozumiał tego uczucia bezpieczeństwa. Ariel był przeciętnym wampirem,nie miał żadnych sumermocy. Zresztą samego siebie w całości oceniał jako postać przeciętną. - Potrzebujemy iść dokądś? Myślałem by po prostu spacerować, ale jeśli masz jakieś pomysły albo chęci to nie krępuj się ich powiedzieć, kochany. - spacer był niedoceniany, a oni się poznawali i potrzebowali czasu na rozmowę.
#10PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Wrz 17, 2019 8:44 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Obserwował ukradkiem Ariela, do którego mocniej przylgnął.
-Acha, nic nie mówiłeś?-coś czuł, że ten niewinny uśmieszek, jakim został uraczony, wcale do końca takim nie był, więc Ave uciekł gdzieś wzrokiem na bok.
Jakby jego serce było żywe, to bił oby jak oszlałe.
Na zapytanie Ariela, pokiwał głową.
-T...Tak. Kojarzę.- mruknął cichą, po czym schował do kieszeni trzymany cały czas list.-Wiesz, ja lubię spędzać czas w bibliotekach. Widziałem cię kilka razy. Poza tym, przecież kilka razy rozmawialiśmy, głupolu.- głos Avego drżał.-Pamiętasz, jak wypożyczałem ten stos książek o przyrodzie? Nie chciałeś mi dać tylu, podkreślając, że nawet Rycerz Zodiaku nie będzie miał żadnych ulg.- spojrzał na rozmówcę lekko uśmiechając się.-No, no przecież nie będę mówić pan. Po prostu, tak o tobie mówią osoby, które przychodzą do biblioteki. - zaczesał kosmyk włosa za ucho. -N...Nie, nie potrzebuje iść dokąś, ale...-rozejrzał się, lekko skrępowany.-...mam wrażenie, że wszyscy patrzą na nas...-jego kiełki, nadal były wysunięte.-...więc no...możemy iść na spacer, a potem no nie wiem...do mnie do domu, tu w mieście, albo to mojego pokoju w Siedzibie Zodiaku, ale...ale to jak wolisz!- wydukał.
Wyczekiwał odpowiedzi, co jakiś czas rozglądająć się na boki.
On naprawdę miał wrażenie, że pomimo późnej pory, patrzą na nich uważnie.
#11PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Wrz 17, 2019 9:03 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
- Nic a nic. Wiatr wieje mocno, musiało ci się przesłyszeć. - pomijając fakt, że żaden, ale to żaden wiatr nie wiał...
Jednak na razie, póki ich znajomość była świeża wolał się z niczym nie śpieszyć. Tym bardziej po tym jak usłyszał, że ktoś z Avego już wcześniej robił sobie jaja. Nie chciał ranić wampira. Zresztą dla nich czas nie był przeszkodą.
- Naprawdę? - zastanowił się, wsłuchując się w jego głos. Coś mu świtało odnośnie jakiejś szychy co pół biblioteki chciała wykupić.. - To musiało być zanim.. - powiedział do siebie, trochę zagłębiając się w swoje myśli. Zanim się nim zauroczył, to rzeczywiście mógł go wcześniej obsługiwać w bibliotece, a nawet być całkiem chłodny w obyciu. Dla obcych właśnie taki był.
Aczkolwiek nie pamiętał tego zbyt dokładnie, zanim się nie zauroczył musiał nie zwracać na niego uwagi...
- Cóż, wydaje mi się, że tak nie jest. A jeśli serio się boisz, możemy pójść po prostu obok siebie. - jego słowa zinterpretował jako fakt, że nie czuł się pewnie chodzenia tak blisko siebie z osobą tej samej płci. W starym świecie ludzie mieli obiekcje, jednak teraz? Tak mu się przynajmniej wydawało, że to właśnie jest tego powodem. - Nie chciał bym ci się wpraszać do domu, to mogło by być niegrzeczne. - zresztą czy chodzenie do domu na pierwszej randce nie było dość.. jednoznaczne?! Stop Ariel, nie kieruj tam myśli!
#12PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptySro Wrz 18, 2019 3:16 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Przyjrzał się uważnie Arielowi, co to gadał o wietrze, którego nie było.
Zatem, musiał dobrze usłyszeć, to, co słyszał wcześniej. Inaczej, drugi wampir nie wykręcał by się tak. To nawet, dla Avego było urocze.
Wtulił się mocniej w ramię mężczyzny, a jego uśmiech bym taki jakiś pogodny, a do tego ładny i szczery.
Sam nie wiedział czemu, ale pociągnął Ariela tak, aby ten musiał się lekko pochylić.
Cmoknął go w policzek, nie będąc jednak pewnym, czy dobrze zrobił. Nie chciał być odebrany jako ktoś chcący wszystko robić szybko. Po prostu, tak jakoś poczuł, że będzie to miłe dla Ariela, poza tym, aż się prosiło, żeby go ucałować w policzek. Zwłaszcza jak ten wykręcał się od odpowiedzi w tak zabawny sposób.
Ave zacisnął uścisk na ramieniu towarzyszącego mu wampira, zaraz po uracze ku go pocałunkiem w policzek. Zaczął się karcić w myślach, że jest może za odważny i zaraz coś sobie Ariel pomyśli.
Z rozmyślań wybiły go słowa drugiego wampira.
-Obok siebie, ale...ale czemu tak?- uścisk na ramieniu Ariela stał się mocniejszy.
Ave nie chciał go puszczać i iść obok siebie.
Mruknął tylko niezadowolony.
-Nie...Nie wpraszasz się, nie myśl tak nawet, ale jak to dla ciebie niekomfortowe, to przepraszam za propozycję. Nie chciałem cię urazić, Arielu.-odparł z lekkim wyrzutem w głosie.
Spuścił nieco głowę w dół i wtulił policzek w ramię Ariela.
-Po prostu, jako Rycerz Zodiaku często nie mam swobody spacerując po ulicach, a...a chciałem z tobą miło spędzić czas, bez ciekawskich oczu...- wyjaśnił, mając nadzieję, że Ariel zrozumie i nie będzie się na niego gniewać. -"Jejku, jejku, chyba się na mnie nie pogniewał?"- mruknął do siebie, znowu zapominając, że wampir może go usłyszeć.
Jego kiełki, nadal wystawały spod górnej wargi i najlepiej by było, jakby ktoś zwrócił mu uwagę, że straszy przechodniów, jakich mijali. Mimo, że było ich niewielu.
#13PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptySro Wrz 18, 2019 9:35 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
Ariel zawsze był zdania, że poważne związki potrzebują czasu, oraz nie należy się w nich niczym śpieszyć. Jemu zależało na Ave'ie.
Ale jak widać nie potrzebnie się martwił, bo jak widać Avenath calkiem całkiem dobrze ię czuł jego towarzystwie. Prznajmniej tak interptetował sobie jego całusy.
- Oh, czym zaslużyłem? - nie mógł się nie spytać, z szelmowskim uśmiechem na jego ustach. Jak widać naprawdę cały ten stres był zupełnie nie potrzebny. I łatwo dało się zauważyć, że jest raczej zadowolnoy z takiego obrotu spraw.
- Pytałem tylko bo nie wiem czy to dla ciebie wygodne.. - to nie znaczyło wcale, że jemu to nie pasowało.
- To może maska? Myślałeś by taką nosić? - niestety w pobliżu nie było chyba żadnego stoiska z maskami, więc narazie musieli się obejść bez niej.
Choć trochę go to zaniepokoiło. Czyżby rycerz trochę się wstydził z nim iść? Wolał o tym nie myśleć, bo jakoś to kuło go w serce.
- Jak to jest być rycerzem? Dużo obowiązków? Fanów? - spytał by jakoś skierować myśli jak i rozmowę na inne tory.
#14PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyPią Wrz 20, 2019 11:46 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
O no proszę, w takim razie z Avenathem uważali podobnie.
To się dobrali, świnka z małpką, nie?
Oczywiście, że chłopak dobrze się czułw towarzystwie Ariela. Czemu, miało być inaczej?
Na pytanie drugiego wampira i ten jego uśmiech, to aż młody krwiopijca odwrócił głowę w bok.
-"Cz...Czemu on mnie tak zawstydza?! Dlaczego?! Czy jego to, aż tak bawi?!"- spanikowany chłopak, znowu nie ukrywał swoich myśli przed Arielem.-"Ale...Ale to na swój sposób jest...jest fajne...ale no...no...Naaah!"- puścił ramię Aristowa, by zatrzymać się i zakryć dłońmi twarz.
No i masz, o Ariel zawstydził, jeszcze bardziej Avenatha.
-W...Wygodne...-spojrzał przez palce.- Ugh!- złączył palce, byle tylko nie patrzeć na Ariela.
Pokiwał głową na boki na pytanie o masce.
To, według Avego byłby idiotyczny pomysł. Bardzo idiotyczny.
Chłopak stałtak jeszcze dobrą chwilę, po czym dosłonił twarz. Patrzył jednak na swoje buciory, a palce wskazujące stykał ze sobą i poruszał nimi delikatnie.
Zastanawiał się, jak tu powiedzieć Arielowi, co ma na myśli, bowiem miał wrażenie, że sprawił młodzieńcowi przykrość.
Pytanie, jakie padło z ust rozmócy, nieco uspokoiło Avego.
-To...Odpowiedzialna praca, Ariel.- odparł bardzo poważnie.-Dużo, ale wybacz, nie mogę zbytnio o tym rozmawiać. Wiesz, tajemnice i tak dalej. Jedyne, co mogę ci powiedzieć, że walczymy z potworami zwanymi sakiki. Tylko my, jesteśmy w stanie stawić im czoła.- Ave spojrzał gdzieś w bok, a potem znowu powrócił niebieskimi oczami na Ariela.
Zaczesał kosmyk włosów za ucho.
-Fanów?- podrapał się po policzki.-Ja...Ja mam mało takich osób, wiesz...Więc mnie Hav, jako dowóca...Hehehehe!-zaśmiał się nerwowo.
Zaczął, ukradkiem przyglądać się Arielowi, który wyznaniem miłosnym w liście, tak poruszył martwe serce wampira.
#15PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptySob Wrz 21, 2019 8:02 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
Na razie jednak Ariel nie mógł stwierdzić, jak się Avenath naprawdę czuł, zresztą jak? Owszem mógłby przeczytać jego myśli, jednak szanował prywatność każdego. On sam też nie chciał by ktokolwiek czytał jego osobiste myśli. Każdy ma coś, co wolałby zachować tylko dla siebie.
- Jeśli aż tak bardzo się stresujesz, to nie musimy iść razem. - ciężko było mu się połapać co naprawdę myślał chłopak, ale póki co, starał się nie ulegać myślom z czarnym scenariuszem. Starał się.
O ile wcześniej strał się raczej unikać kontaktu wzrokowego, by nie peszyć się nawzajem, tak teraz patrzył na niego wprost. I tak miał twarz zasłonioną dłońmi..
- Nie pytałem o to by wynieść jakieś sekrety rządowe. - przemówił, gdy ten przestał ukrywać twarz. - Pytałem bardziej pod kątem, czy lubisz tę pracę, jak się z nią czujesz. - nie miał nic do jego pracy, aczkolwiek coś się w nim skręcało na myśl, że mogło mu się coś stać.
- To dzinwe, wydaje mi się, że jesteś dość popularny. - tuż po wypowiedzeniu tych słów, pożałował ich. Brzmiały one jakby zainteresował się nim ze względu na sławę, a tak przecież nie było.
#16PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyWto Paź 08, 2019 10:26 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-To nie tak! To nie tak!- zaczął machać rękami na wszystkie strony.-Ariel chce iść razem z tobą, po prostu ja...ten no.- Ave spuścił głowę, aby zakryć swoje zakłoptane lico.
Z nerwów zaczął stukać palcami o siebie.
-Po prostu...Jesteś przystojny, mądry, dobrze o tobie mówią, a ja to tylko zwykły Rycerz Zodiaku. I dziwi mnie, że się mną...mną zainteresowałeś...-wydukał, jąkać się mocno.-L...Lubię, d...dlaczego mam nie lubić? No może na początku było ciężko, bo wiesz już nie jesteś tylko ty tylko musisz dbać o innych, a to duży obowiązek i no...Co? P...popularny? J...Ja? N...Nie, raczej nie...- Avenath wyglądał teraz jakby się bardzo mocno speszył.
Wodził wzrokiem na bok, a dokładniej na podłogę. Ariel tak bardzo go peszył! Tak bardzo!
Mimowolnie, ostrożnie podszedł do drugiego wampira.
Oparł się czołem o jego klatkę piersiową.
Zamknął powieki i zwyczajnie stał. Nie ruszał się.
Starał się uspokoić. I w żaden sposób nie był zły na Ariela za to, co ten powiedział. Jeszcze do tego jego głos, był taki przyjemny. Mógły go słuchać godzinami.
-A...Ariel, chodźmy...do mnie, porozmawiamy tam na...na spokojnie. Wiesz...bez...bez tych ciekawskich oczu, bo...bo przecież nic mi nie zrobisz, prawda?- wydukał.
Ułożył dłonie na klatce piersiowej Ariela i zacisnłą pięści na połach jego ubrania.
#17PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyCzw Kwi 02, 2020 1:22 am


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
-Dobrze, już dobrze. Miałem na początku trochę obaw czy w ogóle mnie polubisz. - Podrapał się po głowie trochę nerwowo. Ale cieszył się, że tak nie jest. Reakcja młodego wampira wskazywała na to, że raczej za nim przepadał.
Słuchał z uśmiechem tego jak chłopak się jąkał. Trochę dla niego nie do uwierzenia był fakt, że to on mógł być przyczyną jego zawstydzenia. Bądź co bądź chłopak mówił mu same pochlebne rzeczy. Nie mógł nie przybrać lekkich rumieńców pod tym ostrzałem komplementów.
-Oh, nie przesadzaj. Jestem zwykłym bibliotekarzem, raczej nie znanym. - nigdy też nie miał aspiracji do bycia popularnym, lubił być tylko osobą w tłumie. - A o tobie wiele rzeczy mówią, oczywiście pozytywnych. - zresztą on sam nie raz widział Ave’go podczas jakiejś uroczystości. Zawsze prezentował się wspaniale.
Chłopak był naprawdę uroczy. Słodki aż do granic. Nie wiedział jakim cudem on mógł wywoływać w nim takie reakcje, ale był nimi urzeczony.
Gdy przykleił czoło do jego klatki, mimowolnie zaczął głaskać po jego włosach. Miał nadzieję , że to choć trochę chłopaka uspokoi, w końcu nie chciał go zbytnio peszyć.
-Możemy iść, w sumie lepiej jak pogadamy na osobności. Tłum ludzi nigdy nie jest wygodnym miejscem na prywatne rozmowy. - zresztą nie chciał być tym, który by zepsuł reputację Ave’go a w końcu on był rycerzem zodiaku. Ludzi zwracali na niego uwagę. - Nie wiem jak mógłbym ci coś zrobić. -uśmiechnął się - chyba, że skradnę buziaka. - to dodał szeptem.
Przytulił chłopaka do siebie widząc, że ten nie cofnął się od niego na milimetr. Naprawdę był uroczy.
#18PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyCzw Kwi 02, 2020 1:34 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Słuchał z uwagą tego, co Ariel miał do powiedzenia, dociskając mocniej czoło do jego klatki piersiowej.
Pięści, zacisnął szczelniej na połąah jego ubrania. W głowie chłopaka kłębiło się tyle myśli. Przeróżnych. I pozytywnych i negatywnych. Jednak, jedna była taka bardzo uparta. Wszak, nie raz strojono sobie z niego żarty, nim został Rycerzem Zodiaku w kwestii jego uczuć. Później zaś, chciano z nim być, bo był kimś znanym popularnym. Nie chciał myśleć, że Ariel mógł coś zrobić, z tych dwóch rzeczy. Nie wyglądał na takiego. Poza tym, słyszał tyle dobrych słów na jego temat. Zwłaszcza, kiedy to on musiał patrolować miasto, czy niektóre dzielnice.

Ledwo, o Ariel powiedział, że lepsze jest pójście gdzieś, porozmawianie na osobności, a już dwie młode dziewczyny na ich widok, głównie Avego dyskutowały. Obaj mogli to usłyszeć, bo mieli dobry słuch. Za dobry czasami. Narzekały, że taki uroczy ktoś jak Rycerz Obserwatora jest z kimś pokroju Ariela, ale też, jak Avenath śmiał być zajęty.
W chłopaku, aż się gotowało, co bez problemu bibliotekarz mógł poczuć, kiedy ten zaczął drżeć z nerwów.

Na słowa, że skradnie mu buziaka, przygryzł dolną wargę i może by się tym mocniej przejął, gdyby nie złość na dwie młódki zauroczone młodym wampirem.
Ave spojrzał smutno na Ariela. Jakby mógł płakać, to teraz to by się działo z tym wrażliwym i kruchym wampirem. Lecz, nie mógł. Nie spożywał eliksiru, więc jego ciało było martwe.
Po prostu odsunął się od Ariela i pobiegł przed siebie. Nie mógł znieść, że bibliotekarz, przez niego musiał nasłuchiwać się tylu nieprzyjemnych słów ze strony tamtych dziewczyn.
Nim się starszy wampir mógł zorientować, Ave zniknął w odmętach nocy, ale nie trudno było znaleźć jego pracownię krawiecką, do której udał się chłopak.

[z.t] - > Zakład Krawiecki Igiełka
#19PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny EmptyCzw Kwi 02, 2020 2:05 am


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
Dwie dziewczyny jakie ich mijały były dobrze słyszalne. Nie spodziewał się takich zachowań u ludzi aż tak szybko, jednak nie bardzo się nimi przejął. Jego nie obchodzi zdanie innych. Bardziej się przejmował jednak tym jak zachował się Ave. Widocznie przejął się całą gadką młodych dziewczyn.

Wampir przez pewien czas był cicho, ale potem po prostu uciekł. Nie rozumiał jego reakcji, tym bardziej nie mógł wywnioskować dlaczego wampir się tak zachował. I musiał się tego dowiedzieć. Musiał z nim pogadać zwłaszcza teraz, kiedy wydarzyła się taka sytuacja. Wymagało to wyjaśnienia.
Dlatego niewiele myśląc zerwał się za uciekającym wampirem, nie oglądając za dziewczynami.

z.t
#20PisanieRe: Fontanna Syreny   Fontanna Syreny Empty



Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Fontanna Dziecięcych Marzeń

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kroniki Larnwick :: 

Administracja

najważniejsze informacje

 :: Nieaktualne i przeniesione tematy
-
Współpraca
Opisy przedstawiające uniwersum świata zostały stworzone przez Administrację Crystal Empire oraz Użytkowników pomagających przy tworzeniu forum, na podstawie pomysłów własnych oraz inspiracji różnymi źródłami, zabrania się ich kopiowania. Stronę graficznąwykonała Przyczajona Grafika z grupy Monochrome Layouts z pomocą kodów własnych lub w inspiracji kodami znalezionych w różnych miejscach. Za pomoc dziękujemy Moe - Yuriee. Większość obrazów pojawiających się na forum powstało kreatora grafiki AI Tubo, natomiast pozostałe należa do ich Twórców.
Granica PBF