Share Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
#26PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptySob Kwi 04, 2020 12:07 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
- Nie uraziłeś mnie, to nie o to tu chodzi. - jego głos wciąż był spokojny, Avenath łatwo mógł wyczuć, że nie kłamał.
- Chodzi mi o ciebie. Nie chcę twojego cierpienia, a nie znam przyszłości. Nie wiem co stanie się jutro, co się podzieje za dwa tygodnie. Dlatego chcę byś był pewien wyboru i tym samym nie cierpiał. - zatrzymał się tu na chwilę by pozbierać myśli.

- Jeśli poczekamy i podejrzewasz ten wybór całkowicie świadomie, zminimalizuje to ewentualne wypadki. - mówił to całkiem spokojnie. - Czuję to samo, zapewniam cię, mój drogi. Jestem Twój, nie zamierzam nigdzie odchodzić, więc z niczym nie musisz się śpieszyć. - Głaskał go znowu delikatnie po plecach, gdy ten mówił.

To co najbardziej zadziwiało tego dnia to dziwne zachowanie Avego, które nastąpiło chwilę po ich rozmowie. Czyżby ktoś postanowił się z nim rozmówić? Chociaż zachował spokojną twarz, w duchu był trochę zły, że ktoś się dobijał do jego ukochanego, gdy akurat mieli randkę. Jakby nie mógł sobie wybrać innego momentu.

Nie pozostało mu nic innego jak poczekać aż skończy rozmawiać.
#27PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptyNie Kwi 05, 2020 12:20 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-Rozumiem.- wtulił się w Ariela.-Mógłbym tak cały czas...Mmm...-już czuł, że Ariel jest jego, tylko i wyłącznie.-Jesteś mój. Nie oddam cię nikomu.- mruknął pewnym tonem głosu.
Ba! Nawet było słychać coś w rodzaju dumy i zadowlenia, że sobie właśnie jeszcze bardziej przywłaszczył Ariela. O ile, to tak można było nazwać. Nadstawiał się do pieszczot jak taki uroczy kotek, który dostał dużo dobrego mięska, więc przyszedł się troszkę poprzytulać.

Magiczny moment poszedł się kasztanić, kiedy posłyszał znajomy głos osoby, za którą nie przepadał. Odsunął się od ukochanego. Mina mu zrzedła, ale nawet nie odpowiedział Ojcu Wampirów. Za bardzo się wystraszył. Co, w sumie bibliotekarz mógł dostrzec bez problemu.

-T...To Kain... - Ave nieco spanikował. -...Powiedział, że jest zawiedzony moją postawą i liczy, że szybko ze mna porozmawia...Co...Co ja znowu źle zrobiłem? - spojrzał przerażony na Ariela. -Może coś powiedziałem, co usłyszał albo ktoś mu doniósł? A może, niechcący coś niemiłego powiedzialem innemu wampirowi, albo kogoś od nas źle obsłużyłem jak tutaj przyszedł?- no i się wampirzątko zaczęło bardzo martwić.

Nie rozumiał, o czym Kain do niego mówił. Obawiał się jakiejś kary i to nawet surowej.
#28PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptyNie Kwi 05, 2020 10:00 am


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
Chociaż tego nie mówił głośno to podobało mu się jak Ave o nim mówił. Uważał taką lekką zazdrość za bardzo słodką. Naprawdę, mieli wielkie szczęście, że trafili na siebie i tak się dopasowali. Całe szczęście najbliższe miesiące zapowiadały się masą przytulanek i innych miłych gestów. Napawało go to optymizmem.

Czekał uprzejmie tak długo aż Avenath skończy rozmawiać. Naprawdę, kto był tak bezczelny by im przetrwać w tym momencie?..

Kain? Dlaczego akurat teraz im przeszkadzał? I jakoś nie chciało mu się wierzyć, że jego ukochany cokolwiek by zrobił źle. Może i nie był typowym wampirem, ale postawę miał nienaganną. Sam nie miał zbyt dużo doświadczenia z mistrzem wampirów. Spotkali się parę razy i naprawdę nie wiedział czym Ave mógł mu podpaść.

- Chcesz bym poszedł na to spotkanie z tobą? - on aż tak nie obawiał się starego wampira, szanował go, ale widział w nim normalnego drugiego wampira. Może Ave by czuł się pewniej gdyby mu towarzyszył.
#29PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptyPon Kwi 06, 2020 2:57 am


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Zazdrość jest dobra, ale jak wszystko z umiarem.
No, nie zawsze będzie dużo przytulania, ale Ariel, z takim tulaśnym wampirem jak Avenath, nie będzie narzekać na proste i miłe gesty.

Avenath, sam nie rozumiał, czemu Kain uważał, że jego postawa jest zła. Na samą myśl, że będzie musiał z nim rozmawiać, aż zaczął nerwowo nakręcać kosmyk włosów na palec.
-Ale...Ale nie będzie zły, że pójdziesz ze mną do niego? Przecież wiemy doskonale obaj, jaki to zimny dupek jest.- przygryzł dolną wargę.

Akurat on, częściej miał styczność z Ojcem Wampirów, co było logiczne. Zważywszy, że jako Rycerz Zodiaku musiał z nim ściśle współpracować, jak i w sumie pozostali spod znaków zodiaków.
-Będę się czuć pewniej, jeśli tam ze mną pójdziesz, znaczy na spotkanie z nim. - wlepił błagalne spojrzenie w ukochanego. -Kurde no...Co za randka...- skierował kroki, żeby usiąść na krzesełku.

Oparł łokcie o uda, a o zamknięte w pięści dłonie wsparł glosę tak, aby oprzeć na nich policzki. Widać było, że był zarówno zdenerwowany, przestraszony, ale szczęśliwy, że nie był w takiej sytuacji sam. Właśnie...teraz, wampir zdał sobie sprawę, że jest inaczej. Jakoś tak lepiej i do tego czuł się pewniej z Arielem u boku. Nie przypuszczał, że aż tak, kiedy się denerwował czy martwił, potrzebował bliskości drugiej osoby.
Niebieskie ślepa wpatrywały się uważnie w ukochanego. Ciekawiło chłopaka, co wewnętrznie on myślał. Pojmował, że ten nie dawał się ponieść emocjom, ale popsucie im randki przez Kaina, raczej nie obeszło się bez wewnętrznej chęci mordu Ojca Wampirów. Przynajmniej, tak to sobie w głowie tłumaczył wampirek.
#30PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptyPon Kwi 06, 2020 7:07 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
- Też jestem wampirem, wiec nie powinien być. - Chyba by to nie rozgniewało Kaina? Zawsze mógł powiedzieć, że to on nalegał by iść z Avem i wziąć winę na siebie. - Nie przychodzi ci do głowy za co mógł się zezłościć? - może to było tylko nieporozumienie, i szczerze miał nadzieję, ze tak właśnie było.

- Pójdę z tobą. W razie czego powiemy, że chciałem mieć pewność że nic ci się nie stanie. W końcu jesteśmy parą, mamy do takich rzeczy prawo. - Puścił mu oko, chcąc choć odrobinę go pocieszyć w tej sytuacji. Zresztą to nie był koniec świata...

Co do mordu na Kainie w myślach to miał rację. Może gdyby nie bał się mu podskoczyć to by mu powiedział co myśli, bo to już było denerwujące.
- Nie martw się tym aż tak. - kucnął przy chłopaku, patrząc mu w oczy. - jestem pewien, że co najwyżej to pokrzyczy, powie, że jest zawiedziony, a potem odpuści.. Zresztą będę tam. Strach ma wielkie oczy. - położył dłoń na jego kolanie, starając się zrazić swoim spokojem. Miał wrażenie, że strach tylko jeszcze bardziej by podsycił gniew Mistrza Wampirów.
#31PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptyPon Kwi 06, 2020 11:41 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-Ale, wiesz jaki on jest, prawda?- niebieskie oczy lustrowały uważnie rozmówcę.-No nie mów, że nie masz pojęcia jak paskudny i uparty bywa Kain. Przecież, nawet Marcus Takato się go boi, bardziej niż ognia...- wykrzywił usta w grymasie. -Dziękuję.- lekko zawstydzony spojrzał gdzieś w bok.

No, jeśli Ariel z nim pójdzie, to na pewno będzie się czuć pewniej.
Niemniej, dalej zastanawiał się, cóż to takiego zrobił źle według Kaina. Siedział tak i plątał w swoich myślach, o co mogło chodzić staremu wampirowi. Przecież nie spotykał ostatnio, innych Dzieci Nocy. Nie miał zbytnio możliwości, poza tym miał swoje plany, które realizował. Nie koniecznie spędzanie czasu z innymi kłarzami, których zwyczajnie mógł znać tylko z widzenia albo w ogóle.

-Łatwo ci powiedzieć...To nie ty, musisz znosić go kilka razy w ciągu miesiąca...Nie zapominaj, że jako Rycerz Zodiaku, muszę z nim współpracować...bleh.- westchnął tylko.
#32PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptyWto Kwi 07, 2020 11:06 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
Skrzywił się nieznacznie.
-Tak wiem jaki jest.. Dlatego pójdziesz ze mną, a raczej ja z tobą. Nalegam. - weźmie odpowiedzialność jeśli Kaina zdenerwuje fakt, że przyszedł razem z nim. Nie było nic w tym złego i miał też cichą nadzieję, że i Kain tak będzie uważał. Jednak nie zbadane były myśli starego wampira, przyszłość im pokaże..

Może jeśli szczęście im dopisze i okażą spokój, to i Kain na spokojnie im powie o co chodzi? Może to było tylko głupie nieporozumienie, w końcu o rycerzach zodiaku kręciło się mnóstwo plotek. Może on zasłyszał jakąś i pod wpływem emocji zażądał spotkania? Eh, do starucha nie pasowało jednak robienie czegokolwiek pod wpływem emocji.

- Czemu w ogóle współpracuje z wami? Nie zrozum mnie źle, nigdy nie zagłębiałem się w to jak rycerze funkcjonują. - faktycznie, akurat ta wiedza go ominęła pewnie dlatego, że rozchichotane nastolatki wypożyczały książki o nich non stop.. Nigdy nie popierał takiego zakochania się w celebrytach, ale nic nie mówił. - Sądzę, że jednak nie dowiemy się o co mu chodzi dopóki go nie spotkamy.. - chwilę zrobił przezwę. - Mam do ciebie propozycję, najpierw pójdziemy sprawdzić co też miał na myśli, a potem możemy pójść w jakieś miłe miejsce.. we dwoje. - Oby wizja kolejnej randki odgoniła tą deszczową chmurę z nad głowy Avego..
#33PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptySob Kwi 11, 2020 2:33 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
Wpatrywał się z uwagą w Ariela.
Naprawdę, cieszył się, że ten był obok niego. Bardzo. Drugi wampir mógł to dostrzec, kiedy Ave spojrzał na niego. W taki zupełnie inny sposób, niż wcześniej. Chłopak nawet tego nie był tego świadomy. Tego, w jaki sposób patrzył na Ariela.

-Musimy. To nas obowiązek. Wiesz, jako Rycerze Zodiaku opiekujemy się miastem, okolicami i mieszkańcami, jak ci to mówiłem. Co za tym idzie, wampiry też są kimś, kim musimy się opiekować. Dlatego, czasami zdajemy mu raport z naszych działań dotyczących naszej rasy.- wyjaśnił ukochanemu.-...- speszony, znowu słowami Ariela uciekł wzrokiem na gdzieś bliżej nie określone miejsce w pracowni.-J...Jasne, jestem jak najbardziej za.- oczywiście, że się zgodził.
Czemu miał nie? Tym bardziej, że może w końcu nikt nie będzie im przeszkadzać.
Swoją drogą, zastanawiał się, co teraz mogliby robić? Nie miał pomysłu, więc spojrzał na Ariela takim trochę pytającym wzrokiem, jakby szukając u niego ratunku.

-Masz...Masz jakiś pomysł, co moglibyśmy robić? Tak, nie bardzo wiem, co mógłbym nam zaproponować...szachy, karty...nie wiem no...- podrapał się po łepetynie.-W ogóle, to będę musiał Black Star przyzwyczaić do Ciebie, żeby ci krzywdy nie zrobiła swoją zazdrością.- westchnął tylko.-To strasznie zazdrosna o mnie gadzina jest. - na samą myśl, co Black Star potrafiła, pokazując zazdrość o chłopaka zrobić, to się aż Avenath zmartwił.

Nawet bardzo. Doskonale pamiętał, jak jakiś czas temu zdewastowała jednemu handlarzowi stoisku. Hav prawie zawału dostał, słysząc co ta sowogryfka poczyniła. Ave oberwał po pensji i jeszcze musiał wszystko, odnośnie naprawy załatwiać. Cóż, każdy Rycerz odpowiada za swojego towarzysza...
#34PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptySro Kwi 15, 2020 2:11 pm


avatar
Ariel
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 39
- Bycie rycerzem to duża odpowiedzialność.. I poświęcenie. - na chwilę obecną nie był pewnien czy chciał by Ave był rycerzem. Z jednej strony nie mógł być bardziej dumny z niego, a z drugiej strony bał się. Ryzyko mogło nadejść z każdej chwili, a nie mógł znieść myśli, że ktoś mógłby mu odebrać go.. na zawsze. Larnwick miało wielu wrogów, zresztą o ostatnim ataku było wystarczająco głośno. Jeśli się ta historia kiedyś powtórzy... Nie, nie mógł się zatracać w takich myślach.

Starał się zachować kamienną twarz, jak to miał w zwyczaju, jednak te rozmyślania niepokoiły go. Co gorsza, nie był w stanie sam go ochronić, nie był rycerzem, ani też praktykował pojedynków, czy czegoś w tym rodzaju. - Musisz być ostrożny. - powiedział, nie wyjaśniając w jakim kontekście to mówił. Najchętniej by zabronił mu się jakkolwiek narażać, ale nie mógł. Ave był rycerzem, a on musiał się z tym jakoś pogodzić kiedyś.

- To może właśnie jutro zapoznasz mnie z nią? Jeśli jest taka zazdrosna, to możesz mnie przestawić jako kolegę. - pamiętał, że sowogryfy to były dość inteligentne stworzenia, a jeśli jego przyjaciółka była zazdrosna, to lepiej jeśli przestawi go dość neutralne, niż jak wyjechać od razu ze związkiem. Swoją drogą wiele ich łączyło, Ariel też był zazdrosny. On sam nie posiadał żadnych chowańców czy też zwierzątek. Nie ciągnęło go jakoś bardzo do nich, one też jakoś bardzo do niego nie lgnęły. Miał tylko nadzieje, że ptaszysko go nie zadziobie a te historie o niej są przekoloryzowane. W końcu to było tylko ptaszysko a on był przecież miłym, uprzejmym wampirem.. prawda?
#35PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 EmptyNie Kwi 19, 2020 4:43 pm


Avenath
Avenath
Obywatel
Rycerz Zodiaku
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/08/2017
Liczba postów : 67
-A żebyś wiedział...- westchnął.

Avenath, trochę jakby posmutniał.
Spojrzał na Ariela. Ten, bez problemu mógł dostrzec, że młody wampir jest przygnębiony lekko.
-Dlatego właśnie, nadal uważam, że bycie Rycerzem Zodiaku dla mnie to...głupota.- zacisnął pięści.- Nadal mam problem, żeby ochronić siebie, a co dopiero kogoś.- niebieskie oczy wpatrywały się z uwagą w rozmówcę.-Nawet nie wiem, czy dam radę ochronić ciebie, Ariel. Moja moc...Ja nie potrafię  z niej w pełni korzystać. Nie potrafię.- przystawił zaciśniętą pięść do czoła.-To już Ereś sobie radzi lepiej ode mnie.- Avenath był trochę zazdrosny, że elfowi udało się osiągnąć to, do czego sam nie doszedł przez tyle czasu.
Mimo, że Hav także nie posiadał amuletu to jednak Erestorowi przyszło to z taką łatwością.
-Jeszcze do tego...Boję się, bardzo, że jak znowu staniemy twarzą w twarz z Pridem, to  nie damy mu rady...że wytłucze nas jak poprzedników...- skulił się, żeby Ariel nie widział pogłębiającego się smutku na jego twarzy. -Do tej pory nie wiemy, dlaczego i w jaki sposób ubiegł wszystkich Rycerzy Zodiaku. Kryształy miały ich chronić przed mocą takich istot jak Pride, ale to zawiodło...Zawiodło...Co, jak znowu się to powtórzy? - jednak spojrzał na ukochanego. -Ariel...mój los, jako Rycerza Zodiaku został przesądzony wiele lat temu. Dlatego się bardziej martwię o ciebie, niż o siebie, bo nie zniosę, jeśli przez mój los będziesz cierpieć...- opuścił ramiona w dół.

Ze smutkiem w oczach wpatrywał się Ariela. Czuł, że ten wampir naprawdę jest wyjątkowy, ale nie wiedział, że aż tak, skoro martwił się o niego.
Koniec końców, czas uciekał szybko, więc nim się młody wampir zorientował musiał pożegnać się z Arielem. Miał nadzieję, że jeszcze się niedługo spotkają, póki co od razu wrócił do roboty. Miał kilka zleceń do zrobienia.
#36PisanieRe: Zakład Krawiecki Igiełka   Zakład Krawiecki Igiełka - Page 2 Empty



Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kroniki Larnwick :: 

Larnwick

piękna stolica Aglar

 :: Crecel Frewes :: Dom Handlowy pod Strzechą
-
Współpraca
Opisy przedstawiające uniwersum świata zostały stworzone przez Administrację Crystal Empire oraz Użytkowników pomagających przy tworzeniu forum, na podstawie pomysłów własnych oraz inspiracji różnymi źródłami, zabrania się ich kopiowania. Stronę graficznąwykonała Przyczajona Grafika z grupy Monochrome Layouts z pomocą kodów własnych lub w inspiracji kodami znalezionych w różnych miejscach. Za pomoc dziękujemy Moe - Yuriee. Większość obrazów pojawiających się na forum powstało kreatora grafiki AI Tubo, natomiast pozostałe należa do ich Twórców.
Granica PBF