Share Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
#1PisanieGabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptySro Maj 31, 2017 5:24 pm


Crystal Empire
Crystal Empire
Administracja
Head admin
Join date : 24/04/2017
Liczba postów : 518

Jedna z sal w ratuszu, w jakiej spędzają czas i przyjmują petentów członkowie Rady Miasta. Jeśli nie mają innych obowiązków związanych z życiem prywatnym, to właśnie tutaj spędzają większość czasu. W pokoju mieści się długi stół, przy jakim można usiąść, odpocząć i zakosztować dobrej strawy. Pokój ten jest zawsze otwarty, czym różni się od tego, w jakim Rada Miasta dokonuje obrad z burmistrzem, oraz Rycerzami Zodiaki, wraz ze Strażnikami Miasta. Podczas dni otwartych można bez problemowo spędzić czas w pomieszczeniu, pod warunkiem, że niczego się nie dotyka.


Ostatnio zmieniony przez Crystal Empire dnia Nie Sie 29, 2021 12:11 am, w całości zmieniany 2 razy
#2PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptyWto Sie 15, 2017 1:47 am


Kowboj
Kowboj
Obywatel
Rada miasta
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/07/2017
Liczba postów : 43
Liczyłem na odrobinę spokoju, ale nie było mi to dane. W sumie, jak się jest Członkiem Rady Miasta i zarazem Przedstawicielem Wampirów, tutaj w Larnwick to zawsze jest co robić. Marg poprosiła, żebym uzupełnił brakujące dokumenty, więc musiałem to zrobić. Nie ważna, jak bardzo mi się to nie podobało. Poza tym, nikt nie lubi siedzieć w papierach podczas ładnego dnia. Tak, dzięki eliksirowi mogłem siedzieć w biurze i zajmować się tymi wszystkimi papierzydłami.
Na całe szczęście, miałem towarzysza. Dobrze, że Marg się nie zorientowała, chociaż, jestem pewien, że wiedziała doskonale, co ukrywałem pod kapeluszem. W końcu postawiłem na swoim, jak zawsze i dlatego dzisiaj nie siedziałem sam wśród sterty arkuszy.
Mały, rudy kociak, który siedział pod kapeluszem, nagle zaczął dawać o sobie znać. Zdjąłem więc kapelusz, aby stworzenie wyszło i rozprostowało łapki.
-Hej, maluchu. Dobrze się spało?-wziąłem kociaka na ręce i spojrzałem w te złote oczyska-Ty masz ze mną za dobrze. Jak tak dalej pójdzie, to się do ciebie przyzwyczaję i co wtedy?-pozwoliłem, żeby kociak uderzył mnie łapką po nosie.-Czy ty chcesz, żebym tutaj padł z powodu, jakże twojej urokliwości, maluchu?-chyba właśnie ta delikatność przyciągała mnie do takich małych zwierzątek, jak ten kociak.
Zwierzątko szybko zaczęło się nudzić na moich rękach, więc pozwoliłem pospacerować mu po stole. Oczywiście nie obyło się bez zrobienia małego bałaganu, bo przecież kartki to takie fajne zabawki. Tak samo jak długopisy, gumki czy inne rzeczy potrzebne w pracy jakże biurowej, o ile to tak można nazwać.
Przez tą całą zabawę z kotkiem, nawet nie zauważyłem jak szybko zleciał czas. Nim się zorientowałem, za oknem już było ciemno. Zapewne, większość wampirów, która nie korzystała z eliksiru, lub się im skończył zaczynała swoje życie. Cóż, dzisiaj i tak musiałem tutaj siedzieć, bo nie skończyłem wszystkiego, więc będą mogli do mnie przyjść.
Używając specjalnej, czerwonej lampki, sygnalizującej, że dzisiaj jestem dostępny dla Dzieci Nocy, dałem im znać, że mogą przychodzić. Miałem nadzieję, że Kain się nie zjawi. Jakoś nie miałem ochoty się widzieć z naszym ojcem, bo znowu za bardzo wtrącał się w pewne sfery mojego życia, co nie bardzo mi się podoba. Tylko co ja mogłem? Nic. Był dużo starszy, do tego należał do tak zwanej starszyzny, a my młodzi musimy się im podporządkować.
Musiałem odpocząć od tych papierów. Pijąc eliksir, odczuwałem zmęczenie jak ludzie. Czułem jednak, że ten przestaje powoli działać. Jeszcze, jakieś pięć dziesięć minut i znowu będę...martwy. Chociaż to chyba złe stwierdzenie, bo i tak jestem chodzącym trupem mającym te trzy tysiące na karku. Takie stare próchno ze mnie, ale cóż poradzić.
Otworzyłem okno, a potem usiadłem na parapecie. Z wewnętrznej kieszeni kurtki wyjąłem opakowanie papierosów, a następnie wziąłem jednego. Pudełko szybko wróciło na miejsce, a zastąpiłem je srebrną zapalniczką. Zapaliłem papierosa, aby chwilę później zaciągnąć się. Nikotyna rozeszła się po moim martwym ciele. Tak, już nie czułem tego ciepła, nie czułem nic. Jedyne co odczuwałem to zapach oraz smak nikotyny. Nadal było to dla mnie zagadką, że będąc trupem czuło się takie rzeczy.
Oparłem jedną nogę o parapet, a o jej kolano nadgarstek prawej dłoni, w której trzymałem papierosa. Spojrzałem na niebo, które dzisiaj było przejrzyste i jeszcze ten Księżyc w pełni. Zerknąłem ukradkiem na śpiącego, bo a jakże, na środku kotka. Mała puchata kulka, która wcześniej narobiła tyle bałaganu, a teraz jakby nigdy nic spała sobie mając wszystko gdzieś. Szkoda, że dzisiaj ja nie mogłem tak zrobić, ale następnego dnia, jak najbardziej to zrobię. W końcu jestem mistrzem ignorowania wszystkich i wszystkiego dookoła. W tym, to mi nikt nie dorówna, nie na darmo mówią, że jestem królem włączania trybu mam wszystko w dupie.
#3PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptyWto Sie 15, 2017 1:32 pm


Xairana
Xairana
Nowy gracz
Nowy przybysz
Skąd : Shaudahii
Join date : 12/08/2017
Liczba postów : 18
Zdecydowałam, że dzisiejszego dnia, a raczej nocy przedstawić swoje dyplomatyczne referencje Radzie Miasta. Wcześniej zasięgnęłam języka do kogo najlepiej pójść, bo na pewno nie miałam zamiaru pokazywać się przed całą Radą, o ile nie musiałam. Przejrzałam dokumenty, kartkę po kartce dwa razy by mieć pewność, że wszystko jest kompletne i o niczym nie zapomniałam. Kiedy upewniłam się, że tak faktycznie było zaczęłam przygotowywać się do wyjścia i spotkania. W końcu trzeba było dobrze wyglądać by zrobić dobre wrażenie na wejściu, prawda? Dlatego poszłam i zrobiłam sobie długą kąpiel, ze świeczkami i kilkakrotnym nacieraniem się mydłem o zapachu wiśni i wanilii. Wyszłam z wanny, wytarłam się starannie i zaczęłam układać gęste włosy w wymyślną fryzurę i wkładać w nie elementy biżuterii, jak perły i krótkie, złote łańcuszki. Natarłam skronie i dekolt wyciągiem z wiśni by potem nałożyć nieco brokatu na twarz. Dopiero wtedy ubrała się w koronkowy, czarny strój, narzuciłam na to marynarkę, czarne buty powyżej kolan, na solidnym grubym obcasie, a nie jakieś szpilki, u boku pojawił się zdobny, złoty rapier z ziejącym ogniem smokiem na rączce, tym razem doczepiony do niej był również czerwony materiał, taki sam jak jedwabna, czerwona szarfa, która się przepasała, tak jak mieli w zwyczaju dyplomaci. Z zalakowaną kopertą, kiedy księżyc był wysoko na niebie wyszłam i udałam się do siedziby Rady Miejskiej, swojego miejsca przeznaczenia. Kiedy w końcu tam dotarłam i po dłużącej się chwili oczekiwania zostałam wprowadzona. Nieśpiesznym krokiem zbliżyła się do pokoju czy też pomieszczenia, gdzie miał przebywać radny Marcus. Zapukałam, a kiedy otrzymałam pozwolenie na wejście, weszła z lekkim uśmiechem na twarzy i zmierzyłam wzrokiem mężczyznę oraz całe pomieszczenie.
-Dobry wieczór. Jestem hrabina Xairana Maddox, ambasador Shaudahii z nadania i łaski Najjaśniejszej Królowej Avirry. Przyszłam się przedstawić reprezentantowi Rady Miejskiej i przedstawić swoje referencje w sprawie pełnionej funkcji tutaj w Larnwick. podeszłam do biurka i położyłam na nim zalakowaną kopertę. Następnie cofnęłam się i oparłam jedną ręką na oparciu jednego z krzeseł po drugiej stronie biurka. Czekałam na reakcję radnego Marcusa.
#4PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptyWto Sie 15, 2017 3:30 pm


Kowboj
Kowboj
Obywatel
Rada miasta
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/07/2017
Liczba postów : 43
Za długo nie nacieszyłem się chwilą spokoju. Wyczułem ją. Zbliżała się i szła w tą stronę. To był jeden z tych plusów, które lubiłem będąc wampirem. Wiedzieliśmy, kto jest od nas, gdzie się znajduje i jak blisko. Nie musiałem się nawet spieszyć z przygotowaniem na jej przybycie.
Zszedłem z parapetu, a papierosa zgasiłem, zmoczyłem w szklance z zimną wodą, a następnie wyrzuciłem do kosza na śmieci. Małego kociaka przełożyłem, bardzo delikatnie na krzesło. Oczywiście zwierz tylko mruknął niezadowolony, zmierzył mnie wzrokiem, po czym poszedł spać.  Na ten widok moją twarz ozdobił uśmiech.
-Śpij smacznie, urwisie. I obyś mi tylko nie przeszkadzał w pracy. Doskonale wiem, że kobiety uwielbiają  małe stworzenia, ale dzisiaj ja mam być głównym obiektem zainteresowań.-odparłem z nutką żartu w głosie.
Westchnąłem. Trzeba było trochę uporządkować ten bałagan, który powstał. Zacząłem zbierać papiery i układać je należycie i takim oto sposobem miałem teraz około sześciu średnich stert dokumentów. Nie licząc jeszcze teczek, segregatorów czy kilku wielkich ksiąg ze spisem wampirów, które zmarły lub też przybyły na ten świat.
Podrapałem się po czerepie unosząc przy tym nieznacznie kapelusz. Rozejrzałem się dookoła, tak wszystko było należycie przygotowane. Spojrzałem swoje odbicie w lustrze. Poprawiłem krawat. Jak ja nie przepadałem za tymi wszystkimi eleganckimi ubiorami. Osobiście wolałem coś bardziej na luzie. Dobrze, że chociaż kapelusz mogłem nosić, chociaż nie było łatwe przekonać Marg do tego.
Jak tylko dyplomatka weszła do pomieszczenia, mogła ujrzeć wysokiego, dwu metrowego wampira, którym byłem ja. Miałem na sobie czarny garnitur, a pod nim białą koszulę, która kontrastowała z krawatem koloru węgla. Grafitowe spodnie, których nogawki opadały na ciemne kowbojki dopasowane były do reszty stroju. Na lewym nadgarstku miałem zegarek, zaś u pasa, jak kobieta się przyjrzała mogła ujrzeć dwie kabury, w których skryte zostały rewolwery. Zaiste, miały już swoje lata, a nadal wiernie mi służyły. W sumie, jak się dba to się ma. Zdjąłem kapelusz, gdyż nie wypadało witać kobiety z nakryciem głowy.
-Dobry wieczór, miło mi panią poznać.-podszedłem do kobiety, aby ująć jej lewą dłoń, pochylić się i ucałować.-Marcus Takato, Członek Rady Miasta Larnwick oraz Przedstawiciel Wampirów w Larnwick. W czym mogę służyć?-wyprostowałem się, a kapelusz znów wylądował na mojej głowie.
Zlustrowałem kobietę bardzo uważnie. Chciałem wiedzieć, z kim dokładnie mam styczność, poza tym po ubierze można bardzo łatwo ocenić charakter drugiej persony. Niemniej, starałem się, aby moje spojrzenie nie wydawało się zdrożne i niekulturalne.
-Proszę usiąść, nie wypada, aby kobieta stała.-gestem dłoni pokazałem jedno z wielu wolnych miejsc, a do jednego z nich podszedłem, aby wysunąć siedzisko, licząc, że kobieta skorzysta z propozycji-Zatem, hrabina Maddox, przybywa z Shaudahii. To bardzo daleko od Aglar. Jeśli hrabina pozwoli, to chciałbym wiedzieć, czemu akurat Aglar i Larnwic. Przecież zdecydowanie bliżej jest Thirycor czy Thuesahia.-cały czas patrzyłem na kobietę z zainteresowaniem.
To było w sumie, rzeczywiście ciekawe, czemu akurat tak odległy kraj zdecydował się na dyplomacje akurat tutaj. Czyżby królowa znowu miała jakieś problemy, a znając z niesamowitej magii naszą Marg, uznała, że potrzebuje właśnie jej pomocy? Ciekawe...w sumie wkrótce, być może się tego dowiem. Być może...
#5PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptyWto Sie 15, 2017 6:25 pm


Xairana
Xairana
Nowy gracz
Nowy przybysz
Skąd : Shaudahii
Join date : 12/08/2017
Liczba postów : 18
Ohh ja jak ja nienawidziłam innych, którzy zaburzają mi mój spokój. Dobrze, że Marcus był wampirem co odczułam jak tylko weszłam do budynku. Wampir na wysokim stanowisku. Od razu wiedziałam, że będzie się nam całkiem dobrze rozmawiać. W końcu było tak jak powinno być, prawda? Kiedy już przekroczyłam próg, zobaczyłam niezwykle postawnego mężczyznę. Naprawdę robił wrażenie co by nie mówić. Do tego był dobrze ubrany, wszystko doskonale dopasowane. Pozwoliłam na wzięcie mojej dłoni i pocałowanie jej. Widać było, że Marcus wie jak się powinien zachować. Bałagan mi nie przeszkadzał, wszak to jego biuro nie moje.
-Również miło mi Pana poznać odparłam w momencie, w którym całował moją rękę. Zauważyłam jego wzrok obserwujący moje ciało i mój ubiór, jednak nie miałam nic przeciwko. Jestem całkiem pewna siebie jeśli chodzi o mój wygląd. Kiedy Marcus podszedł i odsunął krzesło, ja również skinęła głową i usiadłam na wysuniętym krześle.
-Jesteś niezwykle uprzejmy, mój drogi Radny odparłam uśmiechając się lekko ponownie. Kiwnęłam głową słysząc jego pytanie. Bądź co bądź spodziewałam się czegoś takiego.
-Ambasady w Thirycor czy Thesauhii właśnie ze względu na swoją bliskość do Shaudahii są już obsadzone, w Aglar jeszcze nie mamy reprezentacji dyplomatycznej, a gorącym pragnieniem Najjaśniejszej Królowej Avirry jest nawiązanie i utrzymanie bliskich i przyjaznych stosunków ze wszystkimi krajami. Taka jest moja misja tutaj odparłam patrząc Marcusowi prosto w oczy. Tak, trzymanie się gładkiej dyplomatycznej gadki to było jedno z moich silnych stron.
-Pomyślałam, że najwłaściwszym pomysłem byłoby zaczęcie od przedstawienia się tutaj. Szczególnie, że dzielimy zamiłowanie do krwi zauważyła po czym obserwowała reakcje radnego Marcusa.
#6PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptyPią Sie 18, 2017 7:50 pm


Kowboj
Kowboj
Obywatel
Rada miasta
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/07/2017
Liczba postów : 43
-Jakby hrabina znała moją mamę, mogłaby jej podziękować, podobnie jak mojemu tacie. To oni nauczyli mnie dobrych manier i szacunku, zwłaszcza do kobiet.-odparłem wsuwając krzesło, gdy tylko Xairana usiadła na siedzisku.-Jak rozumiem, królowa Avirra zmieniła nieco poglądy, po tamtym wydarzeniu?-pozwoliłem sobie zadać takie, a nie inne pytanie, gdyż wszyscy doskonale wiedzieli, co takiego stało się królowej-Od razu mówię, nie jestem osobą, z którą powinna hrabina rozmawiać na temat dyplomacji, ponieważ najwięcej do powiedzenia w tej sprawie ma pani burmistrz. Jednak w tej chwili jest niedostępna, gdyż udała się w delegację do mości nam panującego króla, którego córka niedawno wyszła za mąż.-usiadłem naprzeciwko kobiety, aby ją lepiej widzieć.-Prawdopodobnie wróci dopiero pod koniec tygodnia, czyli za jakieś dwa, lub trzy dni.-dodałem szybko.
Na jej ostatnie słowa spojrzałem na nią wymownie. Miała rację, dzieliliśmy zamiłowania do krwi, jednak ja czasami miałem tego dość. Patrząc jak zmienia się świat, który w pewnym momencie odprowadził do swojej zagłady i teraz znowu trzeba było, od nowa uczyć się wszystkiego.
-Rzeczywiście, to był dobry pomysł. Jednak...-poprawiłem kapelusz-...jak się trwa w tym stanie tyle lat, zaczyna to powoli doskwierać. Zwłaszcza, kiedy błyskawicznie musisz dostosować się do zmieniającego się świata. Jednak, nie wydaje się hrabina na młodego wampira, któremu
trzeba takie rzeczy tłumaczyć.
-wziąłem dokumenty, które przyniosła Xai, aby się im przyjrzeć.
Zdecydowanie to nie była moja działka. Marg lepiej znała się na takich sprawach, niż ja. Tym bardziej, że po ataku na miasto, póki co robiłem za jedynego Członka Rady Miasta, bo jakoś mało kto, po śmierci poprzedników chciał zajmować te stanowiska, uznając je za przeklęte.
Póki co, mnie jeszcze się nic nie stało i żyje w swoim nieżyciu dalej. Może dlatego, że nie biorą złego gdzieś tam? Wszak jak wiem, gdzie jest piekło, to powątpiewam by tam nadal trafiały dusze, chociaż pewno jest jakieś inne miejsce. Chyba, że tacy jak ja czy Xai, nie posiadają dusz, więc chyba wtedy taka sprawa ma się zdecydowanie inaczej, tak myślę.
Zacząłem dokładniej zagłębiać się w dokumenty. Mimo,że nic z nich nie rozumiałem, starałem się chociaż sprawiać pozory, że jest inaczej. Miałem nadzieję, że hrabina się nie zorientuje. Dlatego zacząłem się zastanawiać, jak tu zmienić temat naszej rozmowy.
-Czy udało się hrabinie znaleźć jakieś stosowne dla jej potrzeb lokum? Jeśli nie, to proponuję Gospodę Feniks. Mają tam przystępne ceny, a pokoje są należycie przystosowane do gości, nawet takich jak hrabina.-odłożyłem dokumentację na blat kamiennego stołu.-Pozwolę sobie także spytać, jak podoba się hrabinie Larnwick? Odpowiada wymaganiom hrabiny czy może wręcz przeciwnie?-zacząłem rozmowę o mieście, gdyż wiedziałem, że w tym temacie będę się czuć dobrze.-Widziała już hrabina nasze piękne ogrody?-oparłem złączone dłonie o blat stoły.
Przystopowałem z pytaniami, bo jednak mogło to źle wyglądać. Nie przyszła przecież rozmawiać o mieście, a interesach.
W sumie, to też byłem ciekawy, czy zapyta o atak na miasto. Zrujnowana jego część nadal nie została odbudowana i należycie zagospodarowana. Kto wie, może właśnie hrabina wpadnie na jakiś ciekawy pomysł, co zrobić z martwą stroną miasta?
#7PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptySob Sie 19, 2017 4:56 pm


Xairana
Xairana
Nowy gracz
Nowy przybysz
Skąd : Shaudahii
Join date : 12/08/2017
Liczba postów : 18
Zignorowałam pierwszą uwagę Marcus, natomiast do drugiego pytania chyba musiałam po prostu zacząć się przyzwyczajać. Słysząc je uniosłam głowę nieco wyżej i nie tracąc lekkiego uśmiechu z ust odpowiedziałam nie tracąc ani sekundy, nie dając się zagiąć takiemu pytaniu. –Najjaśniejsza Królowa Avirra wprowadziła drobne korekty w swojej polityce, w tym również w polityce zagranicznej obserwując obecną sytuację. Wyciąga przyjacielską rękę do wielu władców krain leżących zarówno blisko jak i nieco dalej od Shaudahii. W końcu przyjaciół nigdy dość? odpowiedziałam gładkim tonem głosu, bez zająknięcia. Byłam tego uczona od małego przez rodziców, a więc bardzo dawno temu. W rozmowie ciężko bym przyznała cokolwiek co wskazywałoby na winę moją lub kogoś po mojej stronie. Skinęłam głową na jego kolejne słowa –Rozumiem. W takim razie najlepsze życzenia dla córki władcy. Możesz drogi radny przekazać pani burmistrz, że przyszłam się przedstawić, jak tylko pani burmistrz będzie mogła zorganizujemy kolejne spotkanie powiedziałam. Westchnęłam lekko po czym odpowiedziałam na kolejne stwierdzenie –To prawda, świat zmienia się szybko i wiele rzeczy trzeba się uczyć. Z drugiej strony jesteśmy mądrzejsi niż większość przez swój wiek. Noc jest piękna, ze swoim księżycem. Gdyby tylko udało się funkcjonować również za dnia. Nie pamiętam już jak wyglądają miasta za dnia odparłam wzdychając ponownie. Moim zdaniem to była jedya trudność w jej położeniu. Większość innych ras chciało w nocy spać, przez co ciężko było zorganizować spotkania. Kiedy Radny Marcus skończył nieco przydługawe przyglądanie się dokumentom, sięgnęłam po papiery chowając je z powrotem w kopercie. –Lokum faktycznie. Dziękuję za polecenie, udam się tam. Choć mam ze sobą środki na zakup domu, w końcu zgodnie z życzeniem Najjaśniejszej Królowej mam się tutaj osiedlić na stałe. Może masz drogi Radny listę domów możliwych do kupienia razem z cenami? Chciałabym się zapoznać z możliwościami jakie oferuje miasto w tym względzie. Miasto wygląda bardzo przyjemnie, niestety nie miałam jeszcze przyjemności odwiedzić ogrodów odparłam. Nie było konieczności wspominania o zrujnowanej części miasta, wszak nie przyjeżdżam gdzieś by wytykać gospodarzowi niedoskonałości jego własnej posiadłości.
#8PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptySro Sie 23, 2017 5:39 pm


Kowboj
Kowboj
Obywatel
Rada miasta
Skąd : Stary Świat
Join date : 09/07/2017
Liczba postów : 43
-Rozumiem. Czasami zmiana polityki bywa bardzo przydatna dla państwa, zwłaszcza po takiej rewolucji, jaka miała miejsce.-zakasłałem, kiedy wymawiałem kilka ostatnich słów.
Nie było to w zamyśle złośliwe, ale każdy wiedział, co królowa Avirra wyprawiała te kilka lat do tyłu.
Ja akurat dobrze to pamiętam, bo byłem wtedy w podróży w tamtych rejonach. Nie musiałem się też martwić, tak jak teraz o wszystkie Dzieci Nocy. Jeszcze Kain mi siedział i siedzi nad głową. Z nim, to gorzej jak z dzieckiem, dosłownie.
-Na pewno życzenia przekażę oraz informację, że przybyłaś. Jednak jestem pewien, że ona wie o twoim przybyciu, nim ja się o tym dowiedziałem.-puściłem do Xai tak zwane oczko.
To było oczywiste, że ona wiedziała, że Xai tutaj jest. Do tej pory nie wiem, jak ta kobieta to robi, że wie o wszystkim, co się dzieje w mieście. Jest gorszym inwigilatorem niż mój Ojciec Krwi. Na tą myśl zaśmiałem się cicho pod nosem. Jakby nie patrzeć, pod tym względem byli podobni, nawet bardzo. Różnica tylko była taka, że Marg nie wtrącała się tak mocno w sprawy mieszkańców, jak Kain wtrąca się w nasze i wchodzi czasami w nasze życia z buciorami. I nawet nie wytrze ich o wycieraczkę.
-Z jednej strony tak, ale powiedź mi, harbino, co to za życie, kiedy wszystko przemija. Osoby, które znamy umierają, a my zaczynamy wszystko od nowa.-poprawiłem kapelusz, a mój humor nieznacznie się pogorszył, co można było łatwo zauważyć.-Ja, mam trzy tysiące na karku w swoim nieżyciu. Wiele już widziałem, ale też wielu rzeczy nie chciałbym ujrzeć. Zwłaszcza wojen i śmierci. Tego, jak umierają na twoich rękach niewinne osoby, zwłaszcza dzieci.-spojrzałem na swoje otwarte dłonie.
Przez chwilę powróciły wspomnienia. Wspomnienia z tego, co było dwadzieścia lat temu. Atak zmutowanych Ciszą potworów, które zabijały wszystko. Widziałem na swoich dłoniach krew, a dookoła spalone miasto, wszędzie pełno ciał. Najbardziej bolał mnie widok martwych dzieci, którym tak brutalnie zabrano to, co było najpiękniejsze i bezcenne. Chociaż patrzenie, jak inni umierali też było bolesne. Te potwory wyrżnęły w pień praktycznie pół miasta, w tym Rycerzy Zodiaku. Nadzieja ludzi, że można pokonać ciszę po prostu pękła jak mydlana bańka w momencie, kiedy i Zodiak zawiódł. Gdyby nie Strażnicy Miasta, nie wiem co by się stało. Nawet Kain, Khaji czy Zew mieli problem z pokonaniem tych istot. To też mi ciąży przez te dwadzieścia lat, to, że nic nie mogłem zrobić, tylko próbować i na tym się skończyło.
Spojrzałem na hrabinę oczami pełnymi bólu i smutku. Podobnie pewno czuli się ci, którzy zarządzali miastami, które spotkał ten sam los co Larnwick. Spojrzałem za siebie, przez okno, tam gdzie kiedyś miasto było najpiękniejsze. Teraz zostały tylko zgliszcza, rozpacz, smutek i ból. Wystarczyło popatrzeć, jak co roku zbierają się tam mieszkańcy, aby uczcić tych, którym tragicznie odebrano życie. Wyrwano im coś, czego się nie odzyska.
-Niestety nie, ale jeśli hrabina nie ma nic przeciwko, to zapraszam na spacer do dzielnicy mieszkalnej. Tam ktoś zawsze, regularnie się ogłasza, czy to z wynajem domu, czy jego sprzedażą, czy wynajem pokoju.-wstałem z krzesła.
Rozejrzałem się za śpiącą kuleczką, którą właśnie się obudziła. Bardzo delikatnie wziąłem kotka i wsunąłem do sporej kieszeni w marynarce. Zwierzak, o dziwo grzecznie w niej usiadł, a po chwili znowu smacznie spał.
-Widzi hrabina, ten tutaj ma za dobrze ze mną.-popukałem kotka po główce.-Zatem, da się hrabina zaprosić na spacer?-gestem dłoni wskazałem na drzwi.
Poza tym, spacer był dobrym pomysłem, aby dowiedzieć się więcej, jak bardzo będzie chciała zobaczyć światło dnia. Wolałem takie rozmowy przeprowadzać w zaciszu, chociażby ogrodu, czy podczas spaceru. Byłem ciekaw jej reakcji, kiedy powiem jej o naszej małej tajemnicy, którą maja tylko wampiry z Larnwick.
#9PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta EmptySro Sie 23, 2017 11:04 pm


Xairana
Xairana
Nowy gracz
Nowy przybysz
Skąd : Shaudahii
Join date : 12/08/2017
Liczba postów : 18
-Jestem pewna, że nowa, zrewidowana polityka Najjaśniejszej Królowej przyniesie wszystkim dużo dobrego nie zamierzałam komentować poczynań królowej w jakikolwiek negatywny sposób, a już na pewno nie z kimś kogo dopiero co poznałam. Ród Maddox zawsze stał przy władcy Shaudahii i tak pozostanie. Nie mogłam wiedzieć, ze Marcus wtedy akurat był w podróży w tamtych rejonach. A jak się dowiem to zapewne wymyślę kolejną gładką odpowiedź, jak już kilka razy zademonstrowałam, że potrafi w trakcie tej rozmowy. Na kolejne słowa uśmiechnęłam się lekko jednak w duchu nie byłam zbytnio zadowolona. Ktoś, kto wiedział wszystko, lub prawie wszystko o tym co się dzieje w mieście na pewno nie był mi potrzebny. Zdecydowanie wolałam, by niektóre rzeczy, które planowałam pozostały w ukryciu. Ale cóż to zmartwienie na przyszłość. –Cóż jest jeden sposób by ci, których naprawdę kochamy zostali z nami na zawsze, nieprawdaż? tutaj uśmiechnęłam się szeroko, mając oczywiście na myśli przemianę ludzi w wampiry. Na kolejne słowa pokiwałam głową. -Tak, wojna to naprawdę straszna rzecz, której trzeba za wszelką cenę unikać – odrzekłam smutno kiwając głową. Nie dopowiedziałam jednak, że według mnie straszna była wtedy kiedy ginęli obywatele mojego kraju, ewentualnie wampiry, poza tym nie miałam nic przeciwko odrobinie przemocy. Na propozycję spaceru uśmiechnęłam się tym razem szczerze. –Z przyjemnością udam się z Tobą na spacer mój drogi radny. Muszę przyznać, że nie miała jeszcze zbyt wiele czasu by poznać dobrze uroki tego cudownego miasta. Mam nadzieję, że będzie w stanie mi je wskazać, co będzie dla mnie ogromną przyjemnością. wstałam i odwróciłam się w kierunku wyjścia z pomieszczenia. –Bardzo słodki kotek odparła i wyciągnęłam rękę tak by Marcus mógł chwycić mnie pod ramię. –Zatem w drogę powiedziała po czym skierowała się do wyjścia, mając nadzieję, że Marcus idzie za nią.

zt x2/
#10PisanieRe: Gabinet Rady Miasta   Gabinet Rady Miasta Empty



Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Sala obrad Rady Miasta
» Gabinet Dowódcy
» Rada Miasta
» Rada Miasta
» Ruiny Miasta

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kroniki Larnwick :: 

Administracja

najważniejsze informacje

 :: Nieaktualne i przeniesione tematy
-
Współpraca
Opisy przedstawiające uniwersum świata zostały stworzone przez Administrację Crystal Empire oraz Użytkowników pomagających przy tworzeniu forum, na podstawie pomysłów własnych oraz inspiracji różnymi źródłami, zabrania się ich kopiowania. Stronę graficznąwykonała Przyczajona Grafika z grupy Monochrome Layouts z pomocą kodów własnych lub w inspiracji kodami znalezionych w różnych miejscach. Za pomoc dziękujemy Moe - Yuriee. Większość obrazów pojawiających się na forum powstało kreatora grafiki AI Tubo, natomiast pozostałe należa do ich Twórców.
Granica PBF