Share Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
#1PisanieTajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Cze 08, 2017 3:58 pm


Crystal Empire
Crystal Empire
Administracja
Head admin
Join date : 24/04/2017
Liczba postów : 518
Pojawiły się zaraz, po ustaniu Kosmicznej Epoki Lodowcowej. Niektórzy spekulują, że miejsce to pamięta czasy Starego Świata. Styl oraz budownictwo nawiązują do pradawnych cywilizacji sprzed Apokalipsy. W nich można odnaleźć zapisane w dziwnych języku ryciny, a także rzeźby czy malowidła.


Ostatnio zmieniony przez Crystal Empire dnia Pon Lis 27, 2023 8:18 pm, w całości zmieniany 2 razy
#2PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 1:56 am


avatar
Izual
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 45
Ostatnie jego dni minęły na dość dużym mętliku w głowie. Po pamiętnej nocy z alkoholem wraz z syreną trafili do więzienia. Nie było to zdziwieniem, pijani włamali się do domu radnego. Wiedział, że oboje na to zasłużyli. Dziewczyna się wykupiła, jednak on.. to co było najdziwniejsze w tym wszystkim to, że jego kaucja też została opłacona, przez kogoś.. I jedyną poszlaką w tym wszystkim był Ave. Darczyńcą musiał być ktoś kto znał Avego. I właśnie to miał zamiar zrobić. Znaleźć Ave’go, a potem dowiedzieć się kim była osoba, która go opłaciła, a potem jeszcze spytać dlaczego to zrobiła. Był tylko bezdomnym złodziejem, nie był warty czyjejś litości.
I generalnie tak miał zamiar zrobić, pójść szukać Ave’go ale wtedy zauważył. Wielkiego majestatycznego kota chodzącego ulicą. Wiedział, że to jakaś szycha, ojciec ras czy coś takiego. Jednak samo to jak był ten kot majestatyczny, zmusiło go by za nim podążyć. Zresztą zamek w którym oni podobno mieszkali był bajeczny. Nie zamierzał się tam włamać, ale popatrzeć.. Dlaczego by nie miał?
W każdym razie szedł za tym kotem przez jakiś czas, dopóki się nie zgubił. A raczej kot mu po prostu gdzieś umknął. Jednak nie przejmował się tym, ruiny które zobaczył były dostatecznie ciekawe, by je zwiedzić. Dokładnie obserwował otaczające go mury, okrywając się cieplej swoimi łachmanami. Jeden plus zakrywania prawie każdej części ciała był taki, że nie marzł aż tak na tym zimnie. Mógł co prawda przybrać formę lupus, ale na razie chciał to zrobić w normalnej postaci. Wypadało by poszukać drogi go domu..
#3PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 2:13 am


Kain van Dohrn
Kain van Dohrn
Postać Niezależna
Skąd : Stary Świat
Join date : 02/09/2017
Liczba postów : 23
Kain uwielbiał spędzać czas w ruinach nieopodal zamku. Ich majestat, tajemniczość oraz zatarte ślady przeszłości delektował umysł wampira. Ten napawał się tym w spokoju, spacerując po śniegu. Zostawiał ślady, a biały puch skrzypiał pod jego butami. Acz, jemu w ogóle zimno nie przeszkadzało. Wszak, jako Dziecko Nocy nie odczuwał temperatury.

Czarna peleryna sunęła po śniegu tworząc delikatne ślady wyglądające tak, jakby ktoś coś ciągnął za sobą. Elegancka koszula, dopasowana do spodni, praktycznie zlewały się ze sobą przez taki sam kolor. Czerń. Kain uwielbiał tą barawę. Mimo, że wielu osobom kojarzyła się ze smutkiem i nostalgią, tak jemu z czymś bardziej pozytywnym.

Przechadzając się tak, między ruinami, zatrzymywał się co jakiś czas, aby poczuć tlące się resztki magicznej energii. Mimo, że nie potrzebował oddychać wziął kilka głębokich wdechów, a potem wydechów. Rozejrzał się dookoła, aby skierować kroki w stronę najbardzej zachowanych fragmentów budowli.
Jedną nogę postawił na wystającym kawałku. Wyprostował się. Wyglądał bardzo majestatycznie w takiej pozie. Wiatr, zadziornie przemykał między kosmykami jego włosów.
Wiedział, że w okolicy pojawił się wilkołak, ale nie miał zamiaru, póki co nic z tym robić. Był pewien, że nie był o ten idiota Zew. Zatem, nie czuł potrzeby reagowania. Chyba, że sierściuch będzie się narzucać, ale wtedy złapie go za habety i zrzuci z przepaści. Ot, o jednego plugawego wilka mniej.
#4PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 2:31 am


avatar
Izual
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 45
Izual jednak nie czuł w powietrzu żadnej groźby jak na razie. Tym bardziej takiej dotyczącej spadania z przepaści. Być może to jego instynkt samozachowawczy znów nawalał, co zdarzało się często.

Jednak nie był na tyle głupi by nie wyczuć zapachu w powietrzu innej osoby. Nie spotkał jej wcześniej, więc nie wiedział kim owa osoba jest. Jednak co ważniejsze, na pewno mogła by mu ona wskazać drogę do miasta. Gorzej jak też się tu zgubiła. Wtedy by mieli prawdziwy problem.

Powoli kierował się w stronę zapachu, zimno robiło swoje, a on wolał już pójść w jakieś ciepłe miejcie. W sumie las też mógł być, gdziekolwiek gdy mógłby pójść spać.
Po krótkim marszu dotarł do owego zapachu i postaci.. która wydawała mu się typem z jakim nie chciałby zadzierać. Facet pewnie zdawał sobie sprawę z jego obecności.
- Dobry wieczór.. - zaczął uprzejmie, jak na niego. - Nie wiesz może, którędy do miasta? "lub w jakiekolwiek cieplejsze miejsce" - dodał w myślach. Nie znał mężczyzny, więc i też nie wiedział jak się w jego towarzystwie zachować. Po prostu stał w odległości od niego.

Był na obcym terenie, sam był dość zmęczony, a postać przed nim, była całkowicie obca. I coś z jej aury biło, że lepiej jej nie lekceważyć. Zresztą, nawet gdyby tu stał ktokolwiek, to nie zadzierałby z kimś, gdy sam jest na przegranej pozycji.
Widać było po wilkołaku, że raczej nie stanowi zagrożenia dla nikogo, tylko dla siebie samego.

Gdyby tylko wiedział, że owy wampir to wampir i że rozważa jego ewentualną śmierć, to pewnie wolałby błądzić dalej.
#5PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 2:44 am


Kain van Dohrn
Kain van Dohrn
Postać Niezależna
Skąd : Stary Świat
Join date : 02/09/2017
Liczba postów : 23
Kain już taki był.
Nie przepadał za lykaninami. Nie trudno było zgadnąć, dlaczego. Wszak od wieków, rasy te rywalizowały ze sobą na wielu podłożach. Mimo pokoju, to się praktycznie ne zmieniło. Chociaż, co niektóre młode wampiry Nowego Świata, już troszkę inaczej podchodził do kwestii konfliktu.

Ukradkiem patrzyłw stronę kierunku, z jakiego wyczuwał obecność sierściucha.
Uniósł jedną brew, kiedy zaczął rozpoznawać znajomy zapach, a także sylwetkę. Och, to był ten szczeniak, który przyjaźnił się z Avenathem. Kain szybko rozpoznał Izuala, stąd odwrócił się w jego stronę.
Chłodne spojrzenie jakim uraczył chłopaka, mógł bez problemu wywołać dreszcze na jego ciele. Na pytanie, jakie padło z ust młodzika, Kain tylko skierował głowę w kieurnku, w którym było Larnwick.

Izual mógł rozpoznać, że miał styczność z wampirem. Oni wydzielali specyficzny zapach, który lykańskie nosy bez problemu mogły rozpoznać. Widać, chłopak jeszcze musiał się sporo nauczyć, skoro nie rozpoznał Kaina. Poza tym, przez dobry węch, lykanski szczeniak bez problemu rozpoznał zapach fiołków, jaki towarzyszył Dziecku Nocy. Ten sam, jakim pachniał list, który otrzymał po wyjściu z więzienia. Na pewno nie mógł go pomylic z inną wonią. Jak nic, stał oko w oko z tym, dzięki któremu odzyskał szybciej wolność za swój i syreny, pijacki wybryk.
-Co, lykański szczeniak robi tak daleko od domu?- zapytał chłodnym głosem, podchodząc kilka kroków bliżej w stronę Izuala.-To nie jest idealne miejsce na samotne wędrówki dla takich jak ty. - jego ton wypowiedzi w ogóle się nie zmieniał. -Jeśli przyszedłeś do Zewa, to nie zastaniesz go w zamku. Nie wiem, gdzie jest i nie mam zamiaru wnikać. Lepiej odejdź.- zmrużył oczy.

Nie był pewien, ale mógł przysiąść, że chłopak wyglądał dość mizernie, a jego ciało zdawało się być osłabione. Póki co, wolał obserwować, żeby mieć pewność, czy dobrze się orientuje w sytuacji.
#6PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 9:50 am


avatar
Izual
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 45
Nikt jednak nie kazał wampirowi zacząć lubić wilkołaki. To miało swój urok, ta nienawiść względem tych dwóch ras. Nawet Izual przejawiał pewną niechęć do krwiopijców. Jednak jego niechęć wywodziła się z faktu,, że większość wampirów była dla niego podła.

Wystarczyło podjeść do faceta bliżej, wystarczyło na niego spojrzeć a już wiedział, że lepiej było się zgubić bardziej. No i jak mógł wywnioskować to był chyba wampir. Podwójne nieszczęście. Czuł się maksymalnie niepewnie w tej sytuacji, widział, że to była jakaś szycha, a on przyszedł tu w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Spojrzał w stronę, którą wskazał mu wampir. Nie miał pojęcia czy to jakkolwiek pomoże mu odnaleźć drogę.

Pewnie gdyby miał głowę na karku od razu połaczył by oba fakty. Zapach narazie wydawał mu się tylko znajomy. Może to i dobrze bo to nie było dobre miejsce i czas na pogaduszki o liściku miłosnym który dostał gdy wychodził z więzienia.

Patrzył w tamtym kierunku przez dobrą chwilę, starając się określić na ile to jest dobry pomysł by tamtędy iść. Nie twierdził, że wampir kłamał, ale jednak zabłądzić jeszcze bardziej też nie chciał.

Miał już skierować swoje kroki tam, gdy wampir przemówił. Nie wiedział co mu opowiedzieć. Nie chciał od razu chwalić się obcemu typowi, że mieszka pod każdym mostem w Larnwick, skrzywił się jednak widocznie, słysząc te pytanie. Ale musiał się zgodzić, nie powinien się tutaj zapuszczać.
- Nie szukam go. Nie znam go nawet osobiście. - głupi nie był, wiedział kim był Zew, jednak nigdy nie miał okazji go spotkać. Ani tym bardziej pogadać. - Przyszyłem tu za jednym Khajitem, chciałem zobaczyć, gdzie leżał zamek. - czuł się teraz trochę jakby się spowiadał z planów kradzieży a tak nie było. Nie miał zamiaru bawić się w żadne włamania. Chciał coś jeszcze dodać, nawet otworzył usta, ale ostatecznie zrezygnował. Wampir nie był z pewnością zaciekawiony powodem jego nocnych wędrówek.
- Mam iść na prosto, tak? - dopytał, nie czekając nawet na odpowiedź, po prostu zaczął powoli iść w tamtą stronę. Zgubi się. Jeszcze bardziej niż teraz.
#7PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 3:27 pm


Kain van Dohrn
Kain van Dohrn
Postać Niezależna
Skąd : Stary Świat
Join date : 02/09/2017
Liczba postów : 23
Cały czas obserwował uważnie Izuala, jak również jego poczynania.
Uśmiechnął się nikle. Ciężko jednak był określic wydźwięk uniesionych kącików ust.
-Och, rozumiem. - odezwał się.-Ach, Khaji. Rozumiem, rozumiem. Opiekun kociąt, wybrał się na spacer i zauroczył cię swoim zwierzęcym majestatem.- dał, jeszcze kilka kroków do przodu w stronę rozmówcy.
Wiatr dmuchnął nieco mocniej, a wampirza peleryna załopotała w rytm powietrza, wydając przy tym specyficzny odgłos. Bałe włosy, również zatańczyły poruszane podmuchem.
-Muszę cię zmartwić, chłopcze.- podszedł jeszcze bliżej, ale zachowywał odpowiedni dystans.- Nie pozwolę ci odejść.- mina Kaina nie wyrażała żadnych emocji.-Może i jesteś lykańkim szczeniakiem, ale moje arkana dobrego wychowania nie pozwalają, abyś włóczuł się w późną, chłodną noc.- nisko się ukłonił, niczym arystokrata.-Ja, Kain van Dohrn zapraszam cię na ciepły poczęstunek oraz nocleg.- wyprostował się.

Machnął peleryną, po czym odwrócił się w kierunku, jakim można było udać się do zamku.
-Dziwnych przyjaciół dobiera sobie Avenath.- dodał, zerkając przez ramię na lykańskiego rozmówcę.
Powoli, zaczął kierować się w stronę zamczyska.
Obserwował jednak i był czujny, czy lykański szczeniak idzie za nim czy też nie.
Miał jednak nadzieję, że Izual skorzysta z zaproszenia. Chciał lepiej poznać przyjaciela jednego ze swoich Dzieci Nocy. I właśnie to, różniło go od Zewa czy Khajiego. On bardzo interesował się, wręcz czasami do przesady życiem innych wampirów, przez co wiele z nich obawiało się go, nawet bardzo. Restrykcyjne zasady, potrafił dać się we znaki. I nawet taki Marcus Takato drżał na samą myśl o spotkaniu z Kainem, mimo swojego wieku.

Drobinki śniegu zaczęły padać z nieba i raczyć okolicę. Chłodniejszy wiatr dawał o sobie coraz mocniej znać. Kain jednak, nic sobie z tego nie robił, ale Izual?
#8PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 4:58 pm


avatar
Izual
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 45
Nie wiedział jak miał zaregować na jego uśmiech. Może tak naprawdę był miłym facetem? Nie miał pojęcia co teraz miał myśleć.
Tym bardziej nie wiedział co zrobić gdy facet zbliżył do niego o kilka kroków. Nie cofnął się jednak ale patrzył na niego pytająco. Nic z tego nie rozumiał.
Wiat jednak sprawił, że woń wampira aż za bardzo dala mu się we znaki i też połączył to z listem. Nie odezwał się jednak, w ogóle mu to nie pasowało. To nie mógł być on, prawda?
Hej, zaraz. Najpierw każe mu odjeść, a potem jednak mu na to nie pozwala? Nie rozumiał. Chyba zbyt mało znał wampira by jakkolwiek zrozumieć jego zachowanie, więc przekrzywił tylko głowę, w zupełnie takim sam sposób jak to robią zdziwione pieski.
Oczywiście pierwsze co chciał wypalić, to "nie fatyguj się, nie trzeba". Jedak tego nie zrobił.

- Nie chciałbym ci robić problemu. - powiedział, wciąż nie pewny czy powinien się zgodzić na sesję tortur z tym wampirem. Kolejne zdanie utwierdziło go, że to on był darczyńcą. Wspominał o Ave'ym w taki sam sposób.
- Dziękuję. - powiedział. Za równo za kaucję jak i chęć przenocowania go. - Ale nie rozumiem dlaczego. To ze względu na Ave'go? Mogłeś wpłacić kaucję za kogoś o wiele bardziej wartościowego. - może to było nierozsądne go o to pytać, ale początkowy strach znikł. Oczywiście skierował kroki za wampirem. Był ciekawy dlaczego nagle okazał mu hojność. No i bardzo chciał poznać ten powód, nie wiedział nic o Kainie, bo o wampirach ogólnie miał malutkie pojęcie. Ave też chyba przy nim go nie wspominał, więc tym bardziej musiał się dowiedzieć.

Zadrżał pod wpływem zimna. O wiele łatwiej było by mu zmienić się teraz w formę lupus z cieplutkim futrem... Ale nie chciał wyjść na niegrzecznego.
#9PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 5:09 pm


Kain van Dohrn
Kain van Dohrn
Postać Niezależna
Skąd : Stary Świat
Join date : 02/09/2017
Liczba postów : 23
Problem z Kainem był taki, że mało kto rozumiał jego podejście do drugiej osoby. Często nosił maskę, która pozwalała mu na bycie kim tylko chciał. Nieliczni, znali jego prawdziwe oblicze i zwyczaje. No, mowa tutaj o Zewie oraz Khajitcie, którzy to mieszkali z nim pod jednym dachem. Nie raz widzieli Kaina spacerujaćego w laczkach, szlafroku i piżamie, prawie cały czas. Jeszcze do tego gazeta do czytania i krew w kieliszku do picia. O tak, to był dopiero widoczek.

-Jeśli byś sprawał kłopot, zapewniam cię, że nie traciłbym czasu na rozmowę z tobą. - wymownie spojrzał na przepaść, która była niedaleko nich. -Podobno, spadając z tak wysoka, masz wrażenie, że lot trwa dłużej niż powinien. Niemniej, kiedy spotykasz się z przeszkodą na samym dole, nawet nie orientujesz się, że nastąpił koniec.- jakże iście Kainowe wyrafinowane przekazanie informacji, co by zrobił z Izualem, gdyby ten mu przeszkadzał.

Nie ma to jak być miłym i subtelnym jednocześnie. Cóż, cały Ojciec Wampirów. Chodząca, wredna podła, z przejawami łaski istota. Teraz, Izual wiedział, czemu Avenath tak rzadko wspominał o Kainie. To był straszny jegomość!
-Powiedźmy, że tak.- nie odwracał się, tylko szedł przed siebie poruszając sięz gracją.-Dzięki tobie, Avenath jest szczęśliwy. Powiedźmy, że to w podzięce za dawanie radości mojemu dziecku.- skwitował krótko.

Dostrzegł, że Izual zadrżał z zimna.
-Skoro jest ci zimno, czemu nie przybierzesz bardziej dogodnej formy?- zapytał, omijając jakiś większy fragment ruin.-Nie musisz się krępować. Ja zimna nie czuję, ty za to tak.- uważał, żeby nie poślizgnąć się na śniegu.

Oj tak, zaiste dziwny to był jegomość.
#10PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyCzw Kwi 02, 2020 5:59 pm


avatar
Izual
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 45
Izual nie mógł go zrozumieć oczywiście ze względu, że znał go parę minut. Jego wiedza na temat wampira była bardzo skromna. Chodź pomimo to, zaczął się do niego przekonywać. Wydawał się mimo wszystko miły, skoro zaoferował jedzenie i to wilkołakowi. Chyba że będzie zatrute.
Kain musiał się jednak liczyć z tym, że jeśli okaże mu miłosierdzie, to pewnie nie pozbędzie się już go na długo. Iz miał w sobie wiele z psa, niestety..

Na dowód tego, że zaczynał się do niego przekonywać było parsknięcie śmiechem, co trochę przypominało szczeknięcie. Nie wiedział czemu, ale rozbawił go czarny humor wampira. W sumie otaczał się osobami, które zawsze mówiły bardzo czarne żarty. Przynajmniej Izual odebrał jego opowiedz jako pewnego rodzaju żart.
- Zaskakująco dużo wiesz o tym. Ilu już zrzuciłeś? - nie odważył się jednak podejść do krawędzi bo znając jego dwie lewe nogi to zrzucił by się tam przypadkowo bez pomocy przedwiecznego wampira.

Owszem, sprawiał wrażenie kogoś strasznego, i z pewnością był też osobą, która zabijała bez wahania. Ale jeśli los zdecydował że umrze dziś w nocy spadając z wysokości, to nie będzie z tym walczył.

-Chyba rozumiem. - to było miłe, że Ave miał kogoś w rodzinie kto o niego dbał. Albo raczej o jego bliskich. Tak... bliscy. - To by jednak wyjaśniało samo wypuszczenie mnie z więzienia, a nie ofertę przenocowania jaką mi złożyłeś.. - instynkt samozachowawczy mu nawalał bo to co mówił było totalnie niepotrzebne. Może powinien mu jeszcze powiedzieć, ze zamknęli go za włamanie się na posesje innego wampira? No, Kain by mu zafundował za to lot w jedną stronę.

- Mógłbym, ale to oznaczałoby, że nie mógł bym dalej mówić. - co jak co, ale nie wyobrażał sobie prowadzić rozmowy, gdzie wampir mówi a on mu szczeka w odpowiedzi.
#11PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyPią Kwi 03, 2020 1:29 am


Kain van Dohrn
Kain van Dohrn
Postać Niezależna
Skąd : Stary Świat
Join date : 02/09/2017
Liczba postów : 23
Nawet, jesli ktoś długo znał Kaina to nie zawsze wiedział, co chodizło po tej arystokratycznej, wampirzej łepetynie.
No, jak Izual za bardzo zacznie przekraczać grance, to zostanie szybko sprowadzony do parteru, ewentualnie spacyfikowany...Ale mniejsza o to. Póki co, lykanin zbytnio nie przeszkadzał Kainowi, jeszcze.
Spojrzał wymownie na Izuala.
-Liczby nie są istotne. - sam uśmiechnął się dojść chytrze. -Poza tym, ciekawość, to pierwszy stopień do piekła, jak to mówią.- rozejrzał się na boki, po czym elegancko zjechał ze lekkiego stoku.-Widać, żeś jeszcze dziecię, skoro brak ci ogłady.- stanął na moment.

Przed nimi, dość niedaleko zaczęło rozciągać się stare, ogromne zamczysko.
-Zdecydowanie bardziej, wolę spacer w ciszy, a niżeli prowadząc rozmowy. - zaczął ponownie.-Spacer służy temu, by nie rozprawiać o wszystkim, a rozkoszować się tym, co podarowano nam dookoła. - kto jak kto, ale wiekowy wampir miał dużo racji, acz Izual nie musiał się z tym zgadzać.-Widzisz, dla mnie spacer jest czymś w rodzaju rytuału. Na ogół, ignoruję każdego, kto mi zakłóca tą chwilę tylko dla mnie. Chyba, że jego arkana kolidują z moimi, tudzież jest to przyjaciel, któregoś z moich dzieci. - wyjaśnił. -W czasie podróżowania po okolicy, skupiam się na otaczającym świecie. Padającym śniegu, jak dzisiaj, szumie liści poruszanych wiatrem, niebem, czy zwierzętami, a nawet roślinami.- czekał chwilę na Izuala, aby dopiero po chwili ruszyć przed siebie.
Co jakiś czas, odwracał się, patrząc czy lykański towarzysz idzie za nim.
Nic już więcej nie powiedział. Nie odzywał się. Nawet, jeśli chłopak zdecydował się odezwać, nie komentował jego wypowiedzi. Skupił się na spacerze i na tym, o czym wspomniał.

[z.t] - > Zamek Arbacco, Hol
#12PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny EmptyPią Kwi 03, 2020 1:26 pm


avatar
Izual
Obywatel
Join date : 08/10/2018
Liczba postów : 45
Taki był urok relacji międzyludzkich. Nigdy nie wiesz co druga osoba pomyśli, czasami trzeba po prostu zaufać. Oczywiście w ich przypadku nie było mowy o żadnym zaufaniu, skoro ledwo co się znali.

Wilkołak nie miał powodu by się narzucać Kainowi. Póki co był wdzięczny za gościnę i pomoc, ale nic więcej nie mógł powiedzieć o tym mężczyźnie. Był samowystarczalnym bytem, a przynajmniej tak sądził.

Może i same liczby istotne nie były, ale życie to życie, nie ważne z jakiego powodu odebrane. Nie w głowie mu jednak było prawienie morałów starszemu facetowi. On tego wcale nie potrzebował. Wciąż nie był przestraszony ewentualnymi pogróżkami. Jeśli miał umrzeć dzisiaj, to umrze, po co drążyć temat.
- Musisz mi wybaczyć moje zachowanie, nie zostałem nigdy nauczony jak powinienem się zachowywać. - rzekł dość obojętnie. Większość życia spędził na ulicy a jedynymi nauczycielami byli inni bezdomni, czy Dymitr, którego dość wcześnie odpuścił. Zresztą ogłada na ulicy mu potrzebna nie była.

Zamczysko wywołało w nim zaciekawienie. Pluł sobie w brodę, ze będąc tu tak długo nie przyszedł tu wcześniej.
- Rozumiem to doskonale. - w końcu był lykaninem, więc sam uwielbiał zatracać się w otaczającej przyrodzie. Gdy nie oddawał się kradzieży kieszonkowej, żył sobie na łonie natury, czasem naprawdę się zastanawiając czy nie zostać już w formie wilka na zawsze. Nie mówił nic więcej, sprawa została dla niego postawiona jasno. Po słowach wampira, przybrał formę lupus, i już w postaci dość cherlawego wilka podążył za facetem. Miało to swoje plusy, zimno przestało być tak dokuczliwe jak i podróż przez śnieg była łatwiejsza za pomocą łap.
Po prostu grzecznie szedł za wampirem, starając się jak najmniej przypominać mu o swojej obecności.

z.t.
#13PisanieRe: Tajemnicze Ruiny   Tajemnicze Ruiny Empty



Sponsored content
Powrót do góry Go down
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Ruiny zamku
» Pradawne Ruiny
» Ruiny fortu
» Ruiny Miasta
» Ruiny karczmy Bimber

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Kroniki Larnwick :: 

Obrzeża

na skraju i jeszcze dalej

 :: White Ridge Mountain :: Górskie Tereny
-
Współpraca
Opisy przedstawiające uniwersum świata zostały stworzone przez Administrację Crystal Empire oraz Użytkowników pomagających przy tworzeniu forum, na podstawie pomysłów własnych oraz inspiracji różnymi źródłami, zabrania się ich kopiowania. Stronę graficznąwykonała Przyczajona Grafika z grupy Monochrome Layouts z pomocą kodów własnych lub w inspiracji kodami znalezionych w różnych miejscach. Za pomoc dziękujemy Moe - Yuriee. Większość obrazów pojawiających się na forum powstało kreatora grafiki AI Tubo, natomiast pozostałe należa do ich Twórców.
Granica PBF